Wałęsa gani Unię, przestrzega Ukraińców, jest gotów do pomocy. Były polski prezydent mówi w wywiadzie dla rzymskiego dziennika “La Repubblica", że jest gotów podjąć się mediacji między prezydentem Wiktorem Janukowyczem a ukraińską opozycją. Wałęsa krytykuje również UE za bierność wobec wydarzeń na Ukrainie.

Były prezydent przypomina, że Janukowycz wygrał demokratyczne wybory i podkreśla, ze nie należy zmieniać prezydenta "na placu". Na placu można wyrażać niezadowolenie, można się wykrzyczeć, ale w ostateczności protest powinien znaleźć wyraz w demokratycznej formie. Innymi słowy, na Ukrainie konieczne jest referendum i wybory, mówi.

W tej chwili Ukraina jest o krok od wojny domowej. Dojdzie do niej, jeśli nie będzie wyborów, jeśli znów poleje się krew, jeśli walka prezydenta z demonstrantami - i demonstrantów z prezydentem - będzie coraz bardziej zaciekła.

Obecna sytuacja w tym kraju, dodaje były przywódca Solidarności, to nie tylko porażka Unii Europejskiej, to także “fiasko całej ludzkości”. Europa nie ma pomysłu, co zrobić w sprawie Ukrainy.

Wystarczy popatrzeć na proces integracji europejskiej, mówi Wałęsa. Już tu nie wiadomo, w którą iść stronę. Jeśli więc w samej Unii nie wiemy, w jakim kierunku pójdzie integracja, jak mamy być w stanie decydować o naszej polityce wobec sąsiadów, stwierdza były prezydent.