Wniosek o uchylenie immunitetu Tomaszowi Kaczmarkowi i Mariuszowi Kamińskiemu jest już w Sejmie. Wczoraj podpisał go Prokurator Generalny.

Nieoficjalnie wiadomo, że śledztwo, które prowadzi prokuratura, dotyczy działań CBA związanych z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez Aleksandra i Jolantę Kwaśniewskich, Beatę Sawicką i Weronikę Marczuk.

Zarzut stawiany politykom PiS jest dość ogólny. Jak mówiła rzeczniczka warszawskiej prokuratury Praga-Południe Renata Mazur chodzi między innymi o przekroczenie uparwnień i nakłanianie do popełnienia przestępstwa. "Mogę dać przykład, gdy wprowadzono osobę w stan upojenia alkoholowego, a następnie nakłaniano tę osobę do przyjęcia korzyści majątkowej, której ta osoba nie żądała" - mówi rzeczniczka prokuratury.

Były szef CBA Mariusz Kamiński podkreśla, że nie rozumie stawianych mu zarzutów, a wszystkie działania jego służb były zgodne z prawem. "Jestem gotów ponieść wszelkie konsekwencje i pełną odpowiedzialność za działania instytucji, którą kierowałem" - mówi.

Z kolei, poseł Kaczmarek domaga się odtajnienia akt śledztwa: "Dziś naprawdę nie wiemy, jakie zarzuty wobec nas wysnuwa prokuratura. Mamy związane ręce". Wniosek o uchylenie immunitetu to pierwszy krok. Później pozytywnie zaopiniować go musi sejmowa komisja regulaminowa, a potem przegłosować cały Sejm. To zdarza się niezwykle rzadko.