"Rzeczpospolita" twierdzi, że zarówno sama umowa, jak i jej szeroki zakres wzbudziła mieszane oceny na najwyższych szczytach władzy oraz wśród posłów z sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Według nieoficjalnych informacji gazety FSB mogła dzięki tej umowie prowadzić szerokie i nie do końca kontrolowane działania w Polsce.
Kancelaria Premiera poinformowała dziennikarzy, że "informacje dotyczące współpracy służb specjalnych z poszczególnymi organami i służbami innych państw podlegają ochronie na podstawie ustawy o ochronie informacji niejawnych".
Po publikacji "Rzeczpospolitej" Płk Krzysztof Dusza, dyrektor gabinetu szefa SKW nadesłał oświadczenie, zapewniając m.in. że "Wszelkie działania Służby Kontrwywiadu Wojskowego realizowane są wyłącznie w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawa i w jego granicach".