Putin miał też powiedzieć, że nie ma dowodów na to, kto dopuścił się ewentualnego ataku. Informacje przekazał rzecznik brytyjskiego premiera.

Szacuje się, że w wojnie domowej w Syrii, trwającej od ponad dwóch lat, życie straciło ponad 100 tysięcy osób. Sytuacja stała się jeszcze bardziej dramatyczna po domniemanym ataku gazowym pod Damaszkiem z wtorku na środę, w którym zginęło - według sił opozycyjnych - około 1300 osób. Bojownicy oskarżają o użycie trującego gazu wojska rządowe, rząd Baszara al-Assada zaprzecza natomiast, by użył broni chemicznej przeciw rebeliantom.