Zmarł holenderski książę Johan Friso. Od półtora roku przebywał w śpiączce po wypadku w Austrii. Miał 44 lata.

Książe Friso zmarł w wyniku komplikacji, jakie pojawiły się po tragicznym wypadku w Alpach w lutym zeszłego roku. Podczas jazdy na nartach został on zasypany przez lawinę i doznał poważnych obrażeń mózgu. Przez ponad 20 minut znajdował się pod śniegiem, zanim dotarli do niego ratownicy. Od początku nie dawano mu wielu szans na to, że kiedykolwiek wybudzi się ze śpiączki. Do połowy lipca tego roku książę przebywał w Wellington Hospital w Londynie, po czym przewieziono go pałacu królewskiego w Hadze.

Podano wtedy, że książę wykazywał "minimalne oznaki świadomości", a jego stan był "bardzo niepokojący". Książe Friso był młodszym bratem króla Wihelma Alexandra. Kontrowersje wzbudziło jego małżeństwo z Mabel Wisse Smith, wcześniej związanej z gangsterem. Para nie otrzymała oficjalnej zgody dworu królewskiego na swój związek. Książe Friso osierocił 2 córki - siedmioletnią Luanę i sześcioletnią Zarię.