Z roku na rok gwałtownie rośnie liczba turystów odwiedzających… Koreę Północną. Komunistyczny kraj trudno nazwać turystycznym rajem, ale chęć przeżycia innej niż zazwyczaj przygody kusi turystów, szczególnie z Chin.

Perypetie Chińczyków odwiedzających komunistyczną Koreę opisuje dziennik “South China Morning Post”. Koreańczyków z Północy najbardziej oburza, kiedy chińscy turyści rzucają w nich… cukierkami. “To wygląda jak karmienie gęsi” - mówi gazecie Simon Cockerell z firmy Koryo Tours specjalizującej się w organizowaniu wycieczek do Pjongjangu.

Turyści z Chin - według przewodników - na Północy czują się o wiele mniej skrępowani niż turyści z Zachodu. Wychowywali się przecież w podobnym systemie politycznym. Chińskie władze zezwoliły Chińczykom na wyjazdy turystyczne do Korei Północnej dopiero w 2008 roku. Według północnokoreańskich danych, tylko w latach 2010-2011 Koreę Północną odwiedziło około 700 000 turystów z Chin. Z chińskich źródeł wynika, że w ubiegłym roku komunistyczną Północ odwiedziło prawie 240 tys. Chińczyków - o 22% więcej niż rok wcześniej.