"Właściwie pojawiło się nagranie na skrzynce głosowej jej telefonu komórkowego. Potem drugie i kolejne, wiele kolejnych nagrań, bo nigdy nie odbierała od niego telefonów. Jego wiadomości za każdym razem brzmiały praktycznie tak samo. Prosił o spotkanie, mówił, ze ma uważać na swoje życie. Sugerował też, że jeśli się nie odezwie, to on wkrótce zginie. Hurtowo dostawała tez od niego SMS-y, potem doszły też e-maile. Łukasz P. zaczął się pojawiać w Sopocie, gdzie mieszkała rodzina Tusków" - czytamy we "Wprost" relację z tego, jak wyglądało nękanie córki premiera.
Katarzyna Tusk w końcu zaczęła korzystać z ochrony osobistej, a następnie złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia stalkingu wobec jej osoby. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak znamion tego przestępstwa. Łukasza P. miał bowiem nękać Katarzynę tylko przez dwa dni, w jego wiadomościach nie pojawiały się też wulgaryzmy, groźby czy wyrażenia obsceniczne.
Prokuratura uznała jednak, że zachowanie Łukasza P. można zakwalifikować jako złośliwe niepokojenie. Sprawa trafiła w do sądu, który skierował P. na badania psychiatryczne. Mężczyzna się nie stawił, więc biegły psychiatra odwiedził Łukasza P. na terenie szpitala, w którym przebywał. Ze sporządzonej przez lekarza opinii wynika, że P. jest całkowicie niezdolny do uczestnictwa w sprawie.
Zamyka to wprawdzie sprawę od strony prawnej, jednak - jak donosi "Wprost" - problem pozostał. Łukasz P. nadal dręczy córkę premiera - tym razem ze szpitala.
Komentarze(30)
Pokaż:
Polecam zająć się własnym życiem, bo najwyraźniej jest takie nudne, że zajmujecie się oszczerstwami, wyzwiskami, etc., żeby najprawdopodobniej je sobie urozmaicić. Wyczuwam ostrą zazdrość. Każdy robi w życiu to, co daje mu satysfakcję, korzyści majątkowe, zajmuje wolny czas, itd. Czy to coś złego, że Kasia T., podobnie jak miliony innych ludzi, prowadzi bloga (co akurat w jej wykonaniu jest profesjonalne-wystarczy przejrzeć kilka postów; a teraz stańcie przed lustrem,... i co widzicie? Mogę się założyć, że u 80-90% z Was widzicie porażkę modową)... No ale dla Was problemem jest jej nazwisko. Gdyby to była zwykła "Kowalska", nie stanowiłoby to żadnego problemu, że nie jest stylistką, a prowadzi bloga, który w dodatku przynosi dochód. Nie chciałam tu o tym pisać, ale Wasze pełne oszczerstw komentarze zmuszają do napisania tego... Waszym problemem jest przede wszystkim PiS'owskie myślenie i PiS'owska nienawiść! To tyle w tym temacie.
Dlaczego? No przeciez pani chodziła w nich nawet w pochmurne dni>>>>.
Nie maiłes dziś prekazów dnia z centrali PO .. a tak od siebie to już nic?
Zabrakło inteligencji?
Broń Kasieńkę lemingu!!!
Ma pani jakies sukcesy zawodowe?
NIe?
hahahahahaha