Łukasz P., mieszkaniec Krakowa, obwiniony o złośliwe niepokojenie córki premiera Katarzyny Tusk, nie stanie przed sądem. Biegły psychiatra, który go badał, stwierdził, że stan psychiczny mężczyzny uniemożliwia jego udział w procesie.

Łukasz P. miał na wtorek 27 listopada wyznaczony przez Sąd Rejonowy w Sopocie kolejny termin badań psychiatrycznych. Na pierwszy termin pod koniec października mężczyzna nie stawił się. Kolejne wezwanie sądowe zawierało pouczenie, że w razie następnej nieusprawiedliwionej nieobecności na badaniu mężczyzna zostanie zatrzymany i doprowadzony przez policję. Badania psychiatryczne Łukasza P. miały być przeprowadzone w Krakowie, w miejscu jego zamieszkania.

"Biegły psychiatra nie czekał jednak na wyznaczony termin badania i skontaktował się z Łukaszem P. wcześniej na terenie szpitala, w którym obwiniony przebywał. Po przeprowadzonym badaniu biegły sporządził opinię, z której wynika, iż Łukasz P. jest całkowicie niezdolny do uczestnictwa w sprawie" - poinformował w środę PAP wiceprezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Rafał Terlecki.

W związku z treścią opinii Sąd Rejonowy w Sopocie wyznaczył na 28 grudnia posiedzenie w sprawie umorzenia postępowania.

Policja, która na początku września skierowała do sopockiego sądu wniosek o ukaranie mężczyzny, odmówiła podania informacji o jego tożsamości. Według doniesień części mediów, Łukasz P. to syn znanego kompozytora.

Mężczyźnie groziła kara ograniczenia wolności, grzywny do 1,5 tys. zł lub nagana. Poddana karze ograniczenia wolności osoba nie może bez zgody sądu zmieniać miejsca stałego pobytu. Jest też zobowiązana do wykonywania nieodpłatnie prac społecznych.

Jak ustaliła w dochodzeniu sopocka policja, do złośliwego niepokojenia córki premiera miało dochodzić między 27 marca a 5 maja tego roku. W marcu Katarzyna Tusk zawiadomiła policję o możliwym popełnieniu wobec niej stalkingu.

Sprawą zajęła się najpierw sopocka prokuratura, ale - po przeprowadzeniu śledztwa - uznała, że zachowanie Łukasza P. nie wyczerpało znamion przestępstwa stalkingu. W zbadanych przez śledczych sms-ach oraz rozmowach nawiązanych przez mężczyznę z córką premiera nie pojawiały się bowiem wulgaryzmy, groźby czy wyrażenia obsceniczne.

W tej sytuacji prokuratura umorzyła śledztwo i uznała jednocześnie, że w tym przypadku miało miejsce wykroczenie polegające na złośliwym nękaniu. Sprawa do dalszego prowadzenia została przekazana policji.

W polskim systemie prawnym stalking to przestępstwo nowe, funkcjonujące od ponad półtora roku. Polega ono na uporczywym i natrętnym nękaniu, zazwyczaj przejawiającym się w ciągłych próbach nawiązania kontaktu z drugą osobą, mimo jej wyraźnego sprzeciwu. Najczęściej za stalking uważa się: uporczywe telefonowanie, wysyłanie sms-ów, e-maili; oczernianie osoby w internecie czy zostawianie informacji pod drzwiami mieszkania. Osobie dopuszczającej się stalkingu grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.