Biskup Tadeusz Pieronek stwierdził, że według jego rozeznania, nie ma dowodów wskazujących na zamach w Smoleńsku. "Nie jestem, specjalistą, ale nie widzę elementów na potwierdzenie tezy o zamachu. Możliwe, że były wybuchy niewypałów, które leżały w Smoleńsku, jeszcze po II wojnie światowej, ale żeby mówić o zamachu to trzeba być człowiekiem przekonanym o tym, albo szukać zaczepki, próbować przekonywać do tego ludzi o chwiejnych umysłach - powiedział gość Radia ZET.
Pieronek przyznał jednak, ze nie wie, jak może zakończyć się konflikt wokół Smoleńska. "Nie widzę, żeby którakolwiek ze stron miała zamiar zejść z tej drogi, która jest poniżająca dla całego społeczeństwa. Ta droga jest wyniszczająca, w takiej atmosferze nie da się żyć" – zauważył biskup.