Integracja europejska nadal pozostaje najważniejszym kierunkiem ukraińskiej polityki zagranicznej - oświadczył szef MSZ Ukrainy Kostiantyn Hryszczenko, występując w sobotę na otwarciu roku akademickiego przed studentami Akademii Dyplomatycznej w Kijowie.

"Integracja europejska jest priorytetem i głównym kierunkiem rozwoju naszego państwa" - powiedział minister. Jak zaznaczył w przemówieniu wygłoszonym dla słuchaczy akademii, Ukraina wciąż potrzebuje nowych specjalistów ds. polityki i mechanizmów integracji z UE.

Stosunki między Ukrainą a UE od dłuższego czasu określane są jako "chłodne", a ostatnia wymiana zdań przedstawicieli władz w Kijowie z urzędnikami europejskimi nie wskazuje, by miały one ulec szybkiemu ociepleniu. Przyczyną tego ochłodzenia jest m.in. sprawa skazanej na siedem lat więzienia byłej premier Julii Tymoszenko, która - zdaniem Brukseli - prześladowana jest z przyczyn politycznych. UE chce, by Tymoszenko oraz inni więzieni politycy opozycji, tacy jak były szef MSW Jurij Łucenko, mogli uczestniczyć w wyznaczonych na koniec października wyborach parlamentarnych.

Również ze względu na sprawę Tymoszenko strona unijna wstrzymuje podpisanie wynegocjowanej już i parafowanej umowy o stowarzyszeniu między UE a Ukrainą.

Tymoszenko uważa, że jej skazanie inspirował prezydent Wiktor Janukowycz

W ubiegłym tygodniu, w 21. rocznicę proklamowania niepodległości Ukrainy, oświadczył on, że nie chce integracji z Unią Europejską za wszelką cenę, w tym mieszania się UE w sprawy wewnętrzne kraju."Szukamy swojej drogi do wspólnoty państw europejskich, lecz nigdy nie akceptowaliśmy i nie zaakceptujemy integracji za wszelką cenę, kosztem utraty niezależności, ustępstw gospodarczych lub terytorialnych, kosztem zgody na wtrącanie się w nasze wewnętrzne sprawy" - mówił wówczas prezydent Ukrainy.

W odpowiedzi ambasador UE w Kijowie, Portugalczyk Jose Manuel Pinto Teixeira, kończąc w piątek swoją misję dyplomatyczną na Ukrainie, udzielił kilku wywiadów, w których ostro skrytykował władze ukraińskie za lawirowanie między Rosją a UE, a prezydentowi Janukowyczowi zarzucił, że nie spełnia swoich obietnic. "Nie wierzę, że na Ukrainie panuje prawdziwa demokracja" - powiedział odchodzący ambasador.

Ukraińskie MSZ zareagowało na to oburzeniem

"Pan Teixeira nie jest już ambasadorem UE na Ukrainie, więc jego stanowisko powinno raczej martwić Republikę Zielonego Przylądka, a nie obywateli i przedstawicieli władz na Ukrainie" - oświadczył szef departamentu informacji ukraińskiej dyplomacji Ołeh Wołoszyn, przypominając, że kolejną placówką Teixeiry będzie Republika Zielonego Przylądka, wyspiarskie państwie na Oceanie Atlantyckim.

Minister Hryszczenko nie zechciał odnieść się w sobotę do wypowiedzi Wołoszyna. "Po to jest on rzecznikiem, by składać oświadczenia. Ja nie mogę komentować oświadczenia rzecznika MSZ" - powiedział szef ukraińskiej dyplomacji.

Następcą Teixeiry na stanowisku unijnego ambasadora na Ukrainie będzie dotychczasowy ambasador Polski przy UE Jan Tombiński. Wcześniej MSZ w Kijowie deklarował pozytywne oczekiwania związane z osobą polskiego dyplomaty, podkreślając, że reprezentuje on kraj, "który robi bardzo wiele dla integracji europejskiej Ukrainy".