Sobeckiej grozi kara aresztu (od 5 do 30 dni) albo grzywna (maksymalnie 5 tys. zł). Dlaczego może w ogóle zostać ukarana? Nie jest dla szefa Radia Maryja osobą najbliższą, a tylko one mogą dać skazanemu pieniądze na grzywnę lub ją za niego zapłacić. Tymczasem 27 lutego br. posłanka pochwaliła się na konferencji prasowej, prezentując dziennikarzom dowód wpłaty 4755 zł, że taką należność za o. Tadeusza Rydzyka uregulowała.

Rydzyk został ukarany grzywną za za prowadzenie nielegalnej zbiórki pieniędzy na Telewizję Trwam, Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej oraz odwierty geotermalne w Toruniu. Redemptorysta karę zignorował, a komornik nie był w stanie ściągnąć od niego grzywny i kosztów procesu. Ustalił, że dyrektor Radia Maryja nic nie ma, zaś jego wystawny tryb życia myli, bo majątek, z którego korzysta, jest własnością zakonu - pisze Gazeta.pl.

Jednak kiedy sąd zamierzał nałożyć na Rydzyka tzw. karę zastępczą - mogłyby być nią np. roboty społeczne - do akcji wkroczyła Sobecka. Zaraz po tym, jak publicznie podała, że zapłaciła grzywnę za Rydzyka, policja zaczęła dostawać doniesienia, że złamała art. 57 par. 1 kodeksu wykroczeń. Po analizie materiału śledczy doszli do tego samej konkluzji i we wtorek wysłali do sądu wniosek o ukaranie posłanki. Było to możliwe, ponieważ parlamentarzystka sama zrzekła się immunitetu.