Słowa te padły podczas rozmowy o biurze poselskim Biedronia, które ma mieścić się w Miastku, a pomoc w jego otwarciu zaproponowała posłowi jedna z radnych PiS.
Zdaniem Biedronia politycy powinni pomagać sobie w codziennych sprawach mimo dzielących ich różnić światopoglądowych. - Taka współpraca ponadpartyjna to dobra praktyka. Moglibyśmy przenieść ją do Sejmu - mówił poseł Ruchu Palikota.
- PiS może nam pomóc w znalezieniu nowego pokoju w Sejmie, żebyśmy mieli więcej miejsca. Jarosław Kaczyński mógłby pomóc dobrać sukienkę Ani Grodzkiej. Ja sam chętnie pomógłbym PiS-owi w takich codziennych sprawach, które nie mają znaczenia politycznego – zapewnia Biedroń. Miłość zawsze zwycięży, nawet miłość PiS i Ruchu Palikota.