Agencja Reutera pisze, że ponowne obsadzenie Dauda Radżhy na stanowisku ministra obrony wyciszy pogłoski, którym wcześniej już władze zaprzeczały, iż tego polityka zabili rebelianci walczący od ponad roku z reżimem Asada.
Poza Radżhą na swoich stanowiskach pozostali m.in. szef MSW Ibrahim esz-Szaar i szef dyplomacji Walid el-Mu'Allim. Wcześniej w czerwcu premierem został Rijad Hidżab, co - zdaniem ekspertów - oznacza, iż w obliczu trwającego od marca 2011 roku powstania Asad zwraca się ku osobom bezwzględnie lojalnym.
Hidżab, były minister rolnictwa, jest członkiem partii Baas, która rządzi Syrią od czterech dziesięcioleci, odkąd w 1970 roku władzę objął ojciec obecnego prezydenta, Hafez el-Asad. Większość głównych stanowisk rządowych przypadła członkom tego ugrupowania.
Nowy gabinet powstał po wyborach parlamentarnych z 7 maja, które według Asada miały utorować drogę reformom, lecz zostały zbojkotowane przez opozycję, domagającą się ustąpienia prezydenta. W nowym rządzie utworzono kilka nowych stanowisk, m.in. ministrem handlu wewnętrznego i ochrony konsumentów został Kadri Dżamil.
Krytycy uważają, że zmiany w rządzie są głównie symboliczne i władza w Syrii nadal spoczywa w rękach Asada, jego rodziny i elity sił bezpieczeństwa.
Trwające w Syrii od 16 miesięcy powstanie, brutalnie dławione przez władze, jest coraz częściej określane przez obserwatorów jako wojna domowa. Asad twierdzi, że kontynuuje reformy, jednocześnie walcząc z rebeliantami, którymi - według niego - kierują bojownicy wspierani przez zagraniczne ośrodki.