Policja wyrzuciła z krakowskiego rynku grupkę Oburzonych, którzy koczowali tam w namiotach. Demonstranci zapowiadają, że się nie poddadzą - donosi "Gazeta Wyborcza".

Obok pomnika Adama Mickiewicza namioty rozbili lokatorzy kamienic komunalnych. Szybko dołączyli do nich protestujący przeciwko spopielarni zwłok w Podgórkach Tynieckich, mieszkańcy squatów, bezrobotni, emeryci, studenci, a na koniec też artyści.

"Tam było pięć osób. Zgodnie z prawem nie jest to już zgromadzenie publiczne, więc namioty na Rynku musiały zostać usunięte" - wyjaśniał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.