Co najmniej 32 osoby zginęły, a ponad sto zostało rannych w zamachu samobójczym dokonanym w sobotę w Basrze na południu Iraku - poinformowały władze lokalne. Zamachowiec przebrany za policjanta zaatakował na punkcie kontrolnym w grupie szyickich pielgrzymów.

Do około 50 wzrosła liczba osób zabitych w sobotnim zamachu samobójczym w Basrze na południu Iraku - poinformował lokalny wydział ochrony zdrowia. Zamachowiec przebrany za policjanta zaatakował na punkcie kontrolnym w grupie szyickich pielgrzymów.

Około stu osób jest rannych

"Terrorysta ubrany w mundur i z fałszywą legitymacją policyjną zdołał przedostać się na policyjny punkt kontrolny i zdetonował ładunki wybuchowe w grupie policjantów i pielgrzymów" - powiedział po zamachu przedstawiciel policji, cytowany przez agencję Reutera.

Według ustaleń policji celem ataku byli szyiccy pielgrzymi

Zamach przypadł na koniec obchodów jednego z najważniejszych świąt szyickich - Arbain. W przeszłości wielokrotnie dochodziło do zamachów na szyitów w okresie tego święta. Pielgrzymi zmierzali oni do głównego meczetu w zachodniej części Basry.

Początkowo, krótko po zamachu, policja podała liczbę 15 osób zabitych, w tym 11 policjantów.

Siły bezpieczeństwa odgrodziły główny szpital w Basrze w obawie przed kolejnym zamachem

W ostatnim czasie doszło w Iraku do serii zamachów na szyitów; w ciągu niespełna tygodnia zginęło w nich ponad 90 osób. Jak zauważa Reuters, głęboki kryzys polityczny w dowodzonym przez szyitów rządzie irackim odnawia obawy o powrót fali przemocy na tle religijnym.