"Prezydent Asad wydał dekret, na podstawie którego na stanowisko ministra obrony powołał generała Dauda Radżihę" - podała telewizja.

64-letni Radżiha, dotychczasowy szef sztabu, zastąpi Alego Habiba. Habib pełnił funkcję ministra obrony od 2009 r.

Jak wyjaśniła telewizja, decyzja została podjęta po "spotkaniach, które prezydent Asad odbył z delegacjami reprezentującymi mieszkańców" miast, w których trwają antyrządowe protesty.

Dotychczasowy minister obrony, Habib, "od pewnego czasu jest chory, a jego stan zdrowia ostatnio się pogorszył" - poinformowała telewizja.

W Syrii od pięciu miesięcy trwają największe od lat antyprezydenckie protesty. Są one krwawo tłumione przez władze, które o chaos w kraju oskarżają "uzbrojone grupy".

Od marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około 2 tys. osób

Jak ocenia agencja AFP, prezydent Asad jest coraz bardziej odizolowany. Wyrażając sprzeciw wobec represji skierowanych w uczestników antyrządowych demonstracji, w niedzielę wieczorem Arabia Saudyjska odwołała swojego ambasadora w Syrii. W ślad za tym krajem poszły w poniedziałek Kuwejt i Bahrajn.

Represje potępił również imam głównego ośrodka teologicznego sunnizmu, Al-Azharu. W komunikacie wydanym w poniedziałek imam Ahmad at-Tajjib napisał, że sytuacja w Syrii jest "nie do przyjęcia" i "przekroczyła granice".

Tymczasem Dajr az-Zaur (Deir ez-Zor), na wschodzie Syrii, zostało w poniedziałek rano ponownie ostrzelane. Tylko w niedzielę w oblężonym mieście zginęły co najmniej 42 osoby.

Syryjskie wojsko szturmowało również o świcie miasto Maarrat an-Numan w północno-zachodniej prowincji Idlib.

Według obrońców praw człowieka, od marca w antyprezydenckich demonstracjach zginęło w Syrii około 2 tys. osób, w tym wiele w wyniku akcji pacyfikacyjnych syryjskiej armii. Władze wydaliły z kraju większość niezależnych dziennikarzy, dlatego trudno jest zweryfikować informacje podawane przez obie strony konfliktu.