Prezydent Serbii Boris Tadić oświadczył we wtorek, że Belgrad jest gotowy na stopniową normalizację stosunków z Kosowem - dawną prowincją serbską, która w 2008 roku proklamowała niepodległość.

W ciągu 30-40 dni możliwe są "porozumienia" Serbii z Kosowem w pewnych dziedzinach - powiedział Tadić w Brukseli.

Niepodległości Kosowa Serbia nie uznała. Agencja dpa pisze, że rząd w Belgradzie przybliżył perspektywę przystąpienia Serbii do Unii Europejskiej, aresztując poszukiwanego za zbrodnie wojenne Ratko Mladicia i przekazując go haskiemu trybunałowi ds. zbrodni na obszarze dawnej Jugosławii. Na członkostwo w UE Serbia może jednak liczyć tylko pod warunkiem, że znormalizuje stosunki z krajami sąsiednimi - podkreśla dpa.

"Oczekuję rezultatów w niektórych dziedzinach. Nie od jutra, ale może w ciągu najbliższych 30-40 dni" - powiedział Tadić. Według dpa, może chodzić m.in. o praktyczne uregulowanie transportu towarów przez granicę między Kosowem a Serbią.

Niemiecka agencja wskazuje, że Serbia unikała dotychczas wszystkiego, co mogłoby być zrozumiane jako uznanie statusu Kosowa jako niepodległego państwa.

Belgrad ma nadzieję, że na początku przyszłego roku rozpoczną się negocjacje w sprawie członkostwa Serbii w UE.