Czeski parlament zatwierdził we wtorek wieczorem rząd Petra Neczasa. "Reformy, panie i panowie, są nie do uniknięcia - oświadczył nowy szef rządu, który przestrzega, że bez reform finansów publicznych Czechom może grozić grecki scenariusz.

Wotum zaufania udzieliło premierowi 118 posłów, a więc wszyscy członkowie centroprawicowej koalicji. Przeciw zagłosowało 82 posłów opozycji. Nikt nie wstrzymał się od głosu.

Posiedzenie parlamentu zaczęło się o godzinie 14 od przemówienia premiera. Petr Neczas przedstawił najpierw członków rządu Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS), ugrupowania Tradycja, Odpowiedzialność, Prosperity 09 (TOP 2009) i ruchu Sprawy Publiczne (VV), a potem wygłosił expose, w którym wśród priorytetów dla państwa wymienił stabilizację finansów publicznych do 2016 roku, reformy systemu emerytalnego i regulacje zamówień publicznych.

"Reformy, panie i panowie, są nie do uniknięcia - oświadczył. - Będziemy cierpliwie wyjaśniać, dlaczego te zmiany są konieczne". Później zwrócił się do posłów o wotum zaufania.

W siedmiogodzinnej debacie - oprócz Neczasa - udzielali się tylko reprezentanci Komunistycznej Partii Czech i Moraw (KSCzM) oraz Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (CzSSD). Lewica ostro odpierała słowa premiera, który straszył, że brak stabilności w finansach publicznych może doprowadzić Czechy do kryzysu, w jakim znalazła się Grecja.

"Naszej sytuacji ekonomicznej nie można porównywać z Grecją - podkreślał szef socjaldemokratów Bohuslav Sobotka. - Kto twierdzi inaczej, jest nieodpowiedzialnym populistą, kłamcą, albo ekonomicznym dyletantem. Nie można naszej sytuacji poprawiać greckimi sposobami".

Zwrócił też uwagę, że w debacie bierze udział jedynie opozycja. "Jak mamy wierzyć premierowi, że rząd chce swe zamiary cierpliwie wyjaśniać, jeśli żaden z ministrów nie reaguje na argumenty opozycji?" - Pytał. "To wielka arogancja rządu" - zaznaczył.

Tuż po godzinie 21 rozpoczęło się oddawanie głosów. Odbywało się imiennie, w porządku alfabetycznym. Zgodnie z przewidywaniami wszyscy posłowie koalicji byli "za", a opozycji "przeciw".

Po głosowaniu członkowie gabinetu i przedstawiciele koalicyjnych partii złożyli premierowi gratulacje.

"Zaczynając od dziś jesteśmy pełnowartościowym rządem" - skomentował Neczas.