Decyzję Chlebowskiego przyjął do wiadomości w poniedziałek wieczorem zarząd dolnośląskiej PO. Tym samym Chlebowski, działacz partii z Wrocławia, przestał też być wiceszefem Platformy w tym regionie.

"W obliczu nagonki politycznej rozpętanej przez służbę specjalną, do czasu zakończenia prac komisji śledczej, postanowiłem zawiesić swoje członkostwo w klubie parlamentarnym Platforma Obywatelska oraz w samej partii" - napisał Chlebowski w oświadczeniu przesłanym w poniedziałek PAP.

Według materiałów CBA politycy PO Chlebowski oraz Mirosław Drzewiecki mieli - podczas prac nad projektem zmian w ustawie o grach i zakładach wzajemnych - lobbować na rzecz biznesmenów z branży hazardowej. Obaj politycy odrzucają zarzuty, jednak Drzewiecki odszedł z funkcji ministra sportu, a Chlebowski zrezygnował z funkcji szefa klubu PO i przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Chlebowski wyraził zadowolenie z planów powołania w Sejmie komisji śledczej do zbadania tzw. afery hazardowe

W oświadczeniu Chlebowski podkreśla, że z powodu "nieustannych ataków" na niego najbardziej cierpi jego rodzina. "Mam nadzieję, że moja decyzja pozwoli przynajmniej trochę odetchnąć moim najbliższym" - napisał.

Chlebowski wyraził zadowolenie z planów powołania w Sejmie komisji śledczej do zbadania tzw. afery hazardowej; ma nadzieję, że powstanie ona jak najszybciej.

"Jestem przekonany, że zarówno przed wymiarem sprawiedliwości, jak również przed komisją śledczą dowiodę swojej uczciwości oraz prawości moich intencji" - napisał w oświadczeniu.

Według polityków Platformy Chlebowski podjął męską i honorową decyzję

Chlebowski zapewnił, że jako szef klubu PO i sejmowej komisji finansów oceniał projekty ustaw wyłącznie pod kątem korzyści dla kraju, a kierowały nim "uczciwość, pracowitość i całkowite oddanie interesom ojczyzny".

"Jako zaangażowanemu samorządowcowi, a następnie aktywnemu parlamentarzyście przyświecał mi wyłącznie jeden cel - dobro Polski. Teraz chcę dowieść własnej niewinności - wbrew zasadzie, że to winę trzeba udowadniać. Swojego honoru i dobrego imienia będę jednak bronił ze wszystkich sił" - podkreślił.

Według polityków Platformy Chlebowski podjął męską i honorową decyzję.



"Jeżeli powód zawieszenia nie zostanie wyjaśniony, można to zawieszenie przedłużyć"

Szef klubu Po Grzegorz Schetyna powiedział dziennikarzom we Wrocławiu, gdzie wziął udział w posiedzeniach zarządu i rady dolnośląskiej PO, że decyzja Chlebowskiego była słuszna. "Uważam, że dobrze się stało, iż Chlebowski oddał się do dyspozycji władz partii i zawiesił swoje członkostwo w jej strukturach" - podkreślił Schetyna. Dodał, że należy dać szansę Chlebowskiemu, aby udowodnił swoją niewinność. "Każdy ma prawo bronić swojego dobrego i mienia" - zaznaczył.

Schetyna poinformował, że według procedury statutowej zawieszenie będzie obowiązywać do trzech miesięcy. "Jeżeli powód zawieszenia nie zostanie wyjaśniony, można to zawieszenie przedłużyć" - dodał.

Zarząd dolnośląskiej PO (której Chlebowski był wiceszefem) przyjął do wiadomości decyzję Chlebowskiego o zawieszeniu członkostwa w partii. Szef dolnośląskiej PO i europoseł Jacek Protasiewicz powiedział dziennikarzom, że Chlebowski przestał być wiceprzewodniczącym regionalnej platformy, a wybory jego następcy powinny odbyć się przed końcem roku. Decyzję Chlebowskiego zaakceptowała także rada dolnośląskiej PO.

"Widać, że poseł Chlebowski do czasu wyjaśnienia sprawy wstrzymuje się od klasycznej działalności politycznej"

Protasiewicz ocenił, że decyzja Chlebowskiego "ułatwiła sytuację władz regionalnych, ale przede wszystkim oczyściła atmosferę wokół samego posła". "Widać, że poseł Chlebowski do czasu wyjaśnienia sprawy wstrzymuje się od klasycznej działalności politycznej" - powiedział Protasiewicz.

Protasiewicz dodał, że analiza materiałów CBA dotyczących rozmów między biznesmenami a politykami PO w sprawie zmian w tzw. Ustawie hazardowej, wskazuje, że nie doszło do korupcji. "Możemy mówić jedynie o tym, czy forma lobbingu, która bez wątpienia miała miejsc, jest akceptowalna czy nie, ale to nie jest złamanie prawa. Można to oceniać jedynie w kategoriach etycznych" - powiedział.

Szef dolnośląskiej PO poinformował, że podczas posiedzenia władz dolnośląskiej PO pojawił się pomysł - zaakceptowany przez szefa klubu PO - by w kodeksie etycznym partii, który ma przygotować Jarosław Gowin, znalazł się rozdział regulujący relacje pomiędzy politykami, twórcami prawa a przedsiębiorcami.

"Obawiam się, czy one mogą być dotrzymane przez inne środowiska"

Marszałek Sejmu, wiceszef PO Bronisław Komorowski ocenił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że decyzja Chlebowskiego o zawieszeniu członkostwa w Platformie to "nie tylko dobry gest w stosunku do całego środowiska, ale wyznaczenie także zawyżonych standardów".

"Do końca prac komisji śledczej nie tylko nie pełni się istotnych funkcji publicznych, ale zawiesza się swoją obecność w środowisku politycznym, które z powodu wątpliwości ponosi ogromne straty. Popieram i rozumiem i w jakiejś mierze jestem wdzięczny za taką decyzję" - mówił Komorowski.

W jego ocenie "jeszcze żadna partia polityczna nie stosowała tak daleko idących konsekwencji w sytuacji znalezienia się w świetle nieudowodnionych podejrzeń". Zdaniem Komorowskiego PO zrobiła wiele, aby "wyznaczyć niesłychanie ambitne standardy". "Obawiam się, czy one mogą być dotrzymane przez inne środowiska" - dodał.



Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO), decyzja Chlebowskiego jest dobra i należy ją uszanować

Wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak powiedział PAP, że decyzja Chlebowskiego to honorowe i męskie wyjście z sytuacji - najlepsze, jakie mógł podjąć w obecnej chwili. Jak ocenił, zawieszenie członkostwa daje szansę Chlebowskiemu na oczyszczenie swojego imienia.

Zdaniem wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego (PO), decyzja Chlebowskiego jest dobra i należy ją uszanować.

Niesiołowski nie zgodził się z oceną rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, który w poniedziałek na konferencji prasowej powiedział, że decyzja Chlebowskiego jest spóźniona, bo - mówił - materiały kompromitujące Chlebowskiego zostały opublikowane przez "Rzeczpospolitą" 1 października. "Tego typu działanie powinno być podjęte zaraz po tej publikacji, a jest podejmowane po miesiącu. To posunięcie, które ma na celu zachowanie pozytywnego wizerunku PO" - mówił Błaszczak.

"PiS nie ma moralnego prawa nas oceniać, jeśli oni nie wyrzucili Adama Lipińskiego (za rozmowy z Renatą Beger w 2006 roku - PAP) to nic nie powinni mówić" - podkreślił Niesiołowski. Jak zaznaczył, nie przypomina sobie, żeby jakakolwiek partia w Polsce tam samo radykalnie jak Platforma postępowała z politykami, co do których są wątpliwości natury etycznej.