Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewnił w poniedziałek, że skazanego w Rosji na 16 lat pozbawienia wolności Amerykanina Paula Whelana nie można nazwać zakładnikiem politycznym. Zdaniem Kremla w sądzie udowodniono Whelanowi zarzuty dotyczące szpiegostwa.

"Został on skazany decyzją sądu, w niej wszystko jest powiedziane. Przedstawiono mu zarzuty, które zostały dowiedzione w sądzie i sąd je przyjął" - powiedział Pieskow. Pytany o dalsze losy Whelana powiedział, że nie będzie komentował tej kwestii.

Po ogłoszeniu w poniedziałek wyroku obrońcy Whelana wyrazili przypuszczenie, że Amerykanin może zostać wymieniony na któregoś ze skazanych w USA obywateli Rosji, Wiktora Buta bądź Konstantina Jaroszenkę.

Whelan został zatrzymany w grudniu 2018 roku w Moskwie przez funkcjonariuszy rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Oskarżono go o szpiegostwo; po procesie, toczącym się za zamkniętymi drzwiami, Moskiewski Sąd Miejski skazał go na 16 lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze za szpiegostwo przeciwko Rosji.

Amerykanin nie przyznał się do winy. Ambasador USA w Moskwie John Sullivan powiedział komentując wyrok, że wina Whelana nie została udowodniona i że sprawa ta zaszkodzi stosunkom amerykańsko-rosyjskim.