Ponad 120 strażaków i kilkudziesięciu policjantów przeszukuje zwały gruzu na głębokości 15 metrów.

Obecny na miejscu katastrofy minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner powiedział, że "kieszenie powietrza" pod rumowiskiem pozwalają mieć nadzieję na "zlokalizowanie i znalezienie kogoś, kogo można jeszcze ocalić".

Wcześniej minister mówił, że "obecna sytuacja nie daje powodów do wielkiego optymizmu".

Dwa budynki mieszkalne, położone przy handlowej ulicy w centrum Marsylii, zawaliły się w poniedziałek rano. Jeden z nich stał pusty, bo od dłuższego już czasu groził zawaleniem, drugi był zamieszkany.

W poniedziałek wieczorem służby wyburzyły trzeci budynek grożący zawaleniem. Wcześniej z okolicy ewakuowano kilkudziesięciu mieszkańców.