Pierwsza prezes Sądu przyjechała do Pałacu Prezydenckiego - informuje TVN24.

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego pytana o to, co zrobi kiedy dostanie od prezydenta pismo o przejściu w stan spoczynku, odpowiedziała, że go nie przyjmie. Stwierdziła, że w świetle konstytucji jej kadencja trwa do 2020 roku.

Została także zapytana o to czy wyobraża sobie, aby ktoś przejął jej stanowisko. Prezes potwierdziła, że wyobraża sobie taką możliwość i stwierdziła, że taka to "jego (tej osoby) sprawa".

Z nieoficjalnych informacji, do których dotarła DGP, wynika, że obowiązki pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, do czasu wyboru nowego prezesa, miałby pełnić sędzia Krzysztof Staryk.