Zasada jest prosta: szefowa jest tylko jedna - mówiła we wtorek przed ogłoszeniem nazwisk wiceszefów Nowoczesnej przewodnicząca Katarzyna Lubnauer. Dodała, że "kwestią odpowiedzialności" jest budowa koalicji z partiami opozycji przed wyborami samorządowymi.
2 stycznia, na pierwszym posiedzeniu nowego zarządu Nowoczesnej, przewodnicząca partii Katarzyna Lubnauer poinformuje, kto obejmie funkcję wiceszefów. Ma to być Kamila Gasiuk-Pihowicz; stanowisko może zachować też Jerzy Meysztowicz; Ryszard Petru prawdopodobnie nie będzie wiceszefem Nowoczesnej.
Zmiany w prezydium klubu parlamentarnego, w tym wybór nowego szefa, zostaną przeprowadzone podczas pierwszego posiedzenia Sejmu w Nowym Roku.
Katarzyna Lubnauer stwierdziła we wtorek w Polsat News, że w tej chwili jest czas na jej decyzje w Nowoczesnej. - Uważam, że zasada jest prosta: szefowa jest tylko jedna - powiedziała. Przypomniała, że zgodnie ze statutem ugrupowania, pozycja przewodniczącego w Nowoczesnej jest mocna.
Lubnauer zaznaczyła, że wiceprzewodniczących partii może być od trzech do pięciu. - Prawdopodobnie nie wszystkich powołam dzisiaj, natomiast muszę też powołać sekretarza"- zastrzegła. Lubnauer chce, aby pozostał nim Adam Szłapka. Zmian nie planuje też na stanowisku skarbnika, które zajmuje Mirosław Pampuch.
Zapytana została o byłego przewodniczącego partii Ryszarda Petru, przewodnicząca odpowiedziała, że "sam musi określić swoją przyszłość" i dodała, że "dobrym pomysłem na przyszłość" jest program gospodarczy, który byłby "w kontrze" do działań premiera Mateusza Morawieckiego.
Lubnauer zaznaczyła, że dla niej ważnym wyzwaniem w nowym roku są wybory samorządowe i budowa koalicji między partiami opozycyjnymi. - Koalicja obecnie jest kwestią naszej odpowiedzialności. Potrzebujemy tej koalicji zarówno z Platformą, jak i z SLD. Chciałabym, żeby również tam gdzie jest to możliwe, było to PSL - podkreśliła.
Skomentowała też zapowiadaną rekonstrukcję rządu Mateusza Morawieckiego. Podkreśliła, że jeśli premier chce "w jakichkolwiek kwestiach współpracować z opozycją, to przynajmniej kilku ministrów musi odejść". Wśród nich szefowa Nowoczesnej wymieniła: ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła.