W relacjach pomiędzy Nowoczesną a PO przełomu nie ma; nastąpiła taka sytuacja, że PO wycofała się z chęci jakiegokolwiek porozumienia - oceniła szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Lubnauer oceniła w Radiu Plus, że ze strony PO nie było woli zawarcia porozumienia. - Mam wrażenie, że PO ma dużo więcej do przegrania w wyborach samorządowych, niż my. My możemy tylko wygrać - jesteśmy partią, która weszła dwa lata temu do parlamentu, jesteśmy świeżym bytem, mamy za sobą pierwsze wygrane wybory; Platforma ma już swoje przegrane - mówiła.

Posłanka przypominała, że zawsze sceptycznie podchodziła do kwestii zawiązywania koalicji partii opozycyjnych, bo - jak tłumaczyła - zdawała sobie sprawę, jak trudno jest osiągnąć takie porozumienie. Zaznaczyła jednocześnie, że koalicja jest koniecznością, jeśli opozycja chce "powstrzymać przejęcie samorządów przez PiS".

Oceniła, że współpraca opozycji opłaca się zarówno PO i Nowoczesnej, jak i Polsce. - Brakuje, mam wrażenie, w tej chwili takiego myślenia przez rację stanu i nie przez swój interes partykularny, ale przez interes szerszej grupy, jaką jest opozycja - dodała.

Lubnauer oceniła jednak, że w relacjach pomiędzy Nowoczesną a PO "przełomu nie ma". - Nastąpiła taka sytuacja, że PO wycofała się z chęci jakiegokolwiek porozumienia - dodała.

- Do tanga trzeba dwojga, gorzej jak są sami soliści - oświadczyła Lubnauer.

Posłanka była pytana również, czy w Warszawie możliwe jest wystawienie trzeciego, innego niż Paweł Rabiej (Nowoczesna) i Rafał Trzaskowski (PO), kandydata na prezydenta. - Na razie nie można mówić o jakimkolwiek trzecim kandydacie, nie można mówić o poparciu dla Rafała Trzaskowskiego z tego powodu, że nie ma żadnego porozumienia - oświadczyła.

W ocenie Lubnauer do porozumienia pomiędzy opozycją jest "dalej dzisiaj, niż wczoraj".