Agencja ratingowa Moody's nie dokonała rewizji ratingu Polski i nie opublikowała w piątek raportu kredytowego na temat Polski - poinformowało późnym wieczorem w komunikacie Ministerstwo Finansów.
Tym samym ocena ratingowa Polski pozostała niezmieniona na poziomie A2/P-1 odpowiednio dla długo i krótkoterminowych zobowiązań w walucie zagranicznej i krajowej z perspektywą stabilną.
Na początku tygodnia Moody's zmienił swoje prognozy dotyczące rozwoju polskiej gospodarki. W poniedziałkowym komunikacie podano, że agencja spodziewa się, iż tym roku PKB polski wzrośnie o 4,3 proc., wobec spodziewanego wcześniej wzrostu w wysokości 3,2 proc. Ponadto Moody's uważa, że deficyt sektora finansów publicznych wyniesie na koniec tego roku 2,5 proc. PKB, a nie 2,9 proc., jak prognozowano wcześniej.
Zgodnie z danymi GUS w pierwszym kwartale tego roku PKB wzrósł o 4 proc. rdr, a w drugim o 3,9 proc.
Prof. Witold Modzelewski ocenił, że taki wzrost wcale nie jest zaskakujący.
"Jeżeli ktoś mówi: będzie czteroprocentowy przyrost PKB, to nie mówi nic oryginalnego. Wystarczy obejrzeć ogólnie dostępne dane na temat naszej gospodarki. Mamy pogłębiający się popyt konsumpcyjny, czyli konsumpcję indywidualną jako czynnik rozwojowy" - podkreślił.
Jak dodał, "mamy tak zwane rewindykacje historyczne, mieliśmy lata niskich dochodów". "To również nasz atut, polegający na tym, że mamy niskie płace, dzięki temu jesteśmy konkurencyjni, dzięki niskiej konsumpcji indywidualnej. Teraz mamy okres odbudowy naszych aspiracji konsumpcyjnych. I to będzie trwało" - przewiduje.
Zdaniem prof. Modzelewskiego dobre wskaźniki ekonomiczne mogą sprzyjać przeprowadzeniu reform w gospodarce. "Kiedyś trzeba zacząć myśleć o pewnych rekonstrukcjach makroekonomicznych, wiemy, że mamy niedoinwestowane całe ogromne branże, ale ten wzrost może tylko sprzyjać rozwiązaniu tych problemów, bo dzięki temu będą pieniądze. Te, które mogą pójść na inwestycje i te, które mogą pójść na podatki - czyli dwa najważniejsze źródła, z których finansowany jest rozwój" - powiedział ekspert.
Kolejnym ważnym aspektem, zdaniem profesora Modzelewskiego, jest "pilnowanie rządzących".
"Nikt z nas nie wygra z nieopodatkowaną konkurencją i nie jesteśmy sami w stanie zwalczyć nieopodatkowanej konkurencji, w związku z czym oczekujemy od państwa, żeby państwo wyeliminowało tych, których rabaty wynikają z niepłacenia podatków" - zaznaczył profesor.
"Trzeba powiedzieć: władzo przyrzekłaś, że rozwiążesz ten problem. Rozwiążesz między innymi ten problem, że uczciwy przedsiębiorca nie będzie zniszczony albo zagrożony przez nieopodatkowaną konkurencję. Pilnujmy władzy, żeby dotrzymała tego zobowiązania" - postulował Modzelewski.
Jak podkreślił, "sojusznikiem władzy ma być uczciwy podatnik, a nieuczciwy podmiot, który unika opodatkowania, nigdy nie powinien mieć prawa wstępu na salony władzy, a władza powinna być wobec niego nie tylko niechętna, ale nawet wroga. Bo to (...) są nie tylko przeciwnicy państwa, to są przeciwnicy uczciwego biznesu".