Holenderska policja dostała "konkretne informacje" od policji hiszpańskiej o planach ataku na salę koncertową w Rotterdamie - powiedział w czwartek szef miejscowej policji Frank Paauw. Środowy koncert rockowej grupy z USA Allah-Las odwołano w ostatniej chwili.

"Były konkretne informacje, że zamach ma być przeprowadzony tego dnia, w tym miejscu, przeciwko tej grupie rockowej" - powiedział Paauw tłumacząc, dlaczego policja nakazała odwołać koncert kalifornijskiego zespołu, który miał się odbyć w sali Maassilo w portowej części Rotterdamu.

W ślad za ostrzeżeniem ze strony hiszpańskiej, które nadeszło o godz. 17.30, zatrzymano w Holandii dwie osoby.

W czwartek holenderska policja zatrzymała 22-letniego mieszkańca prowincji Brabancja Północna. Paauw powiedział, że "jest on podejrzany o udział w przygotowaniu zamachu terrorystycznego".

Natomiast w środę w pobliżu sali Maassilo zatrzymano Hiszpana, który kierował hiszpańską furgonetką wyładowaną butlami z gazem; był on pijany. Według policji zarówno hiszpańskiej jak i holenderskiej nie jest jednak prawdopodobne, aby ten mężczyzna stanowił zagrożenie terrorystyczne, choć nadal jest w rękach policji. W czwartek ma zostać przesłuchany.

Paauw powiedział, że "na tym etapie wydaje się, iż mamy raczej do czynienia z niewłaściwym człowiekiem w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym momencie i z niewłaściwą zawartością samochodu, niż z terroryzmem".

Mimo środowego incydentu holenderskie władze nie zmieniły poziomu zagrożenia terrorystycznego. Od 2013 roku w kraju obowiązuje czwarty w pięciostopniowej skali stopień zagrożenia. Dotąd Holandia została oszczędzona przez falę zamachów, jaka przetoczyła się w ostatnich miesiącach przez Europę.

Na czwartek wieczór zaplanowany jest koncert Allah-Las w jednym z warszawskich klubów. (PAP)

kot/ ap/