Do pierwszego spotkania prezydentów Rosji i USA Władimira Putina i Donalda Trumpa może dojść pod koniec maja w jednym z krajów europejskich - prognozuje w czwartek dziennik "Kommiersant", powołując się na kilka źródeł w strukturach państwowych obu krajów.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ze swej strony zaprzeczył, by prowadzone były prace nad przygotowaniem takiego spotkania.

"Kommiersant", powołując się na "kilka poinformowanych źródeł w strukturach państwowych" Rosji i USA, podał, że "Moskwa i Waszyngton prowadzą obecnie rozmowy o organizacji" spotkania prezydentów. Trump - jak przypomina dziennik - udaje się z wizytą do Europy w dniach 25-27 maja, by wziąć udział w szczycie NATO w Brukseli i szczycie krajów G7 we Włoszech. "Następnie prezydent USA może wyskoczyć do jednego z krajów trzecich, do którego przyleci jego rosyjski kolega" - ocenia "Kommiersant".

Według gazety taki plan spotkania zaczęto "szczegółowo opracowywać po wizycie sekretarza stanu USA Rexa Tillersona 12 kwietnia w Moskwie". Źródło dziennika ze strony rosyjskiej zapewniło, że dotąd "ani razu nie zostały przerwane" kontakty pomiędzy przedstawicielami Kremla i Białego Domu w sprawie uzgodnienia pierwszego spotkania przywódców. "Nie zakłóciło tego procesu ani zaostrzenie sankcji amerykańskich wobec Rosji, ani atak rakietowy przeprowadzony przez Pentagon na bazę Szajrat w Syrii" - relacjonuje "Kommiersant".

Dziennik ocenia, że od momentu zmiany władzy w Waszyngtonie stosunki Rosji i USA "nie polepszyły się", a w ostatnich tygodniach obustronna retoryka zaczęła przypominać "czasy konfrontacji". Nowa administracja USA zajęła w niektórych kwestiach jeszcze twardsze stanowisko niż było to za rządów Baracka Obamy, niemniej "Moskwa liczy na to, że osobiste spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa pozwoli na przełamanie negatywnych tendencji" - zauważa "Kommiersant".

Dyrektor generalny Rosyjskiej Rady Spraw Międzynarodowych Andriej Kortunow w rozmowie z dziennikiem przewiduje, że przyszłe spotkanie obu prezydentów nie będzie dyskusją o wielu konkretnych i wymagających szczegółowej pracy kwestiach. "Sens tego spotkania polega nie na tym, by znaleźć rozwiązanie dotyczące Syrii czy Ukrainy. Przywódcy dwóch krajów powinni na początek przekazać wyraźny sygnał strukturom biurokratycznym - zarówno w Moskwie, jak i w Waszyngtonie - o tym, że należy przerwać wojnę słów i gestów i zacząć wreszcie pracę nad poszukiwaniem punktów stycznych" - powiedział ekspert.

Jego zdaniem stosunki Rosji i USA w przeszłości, a także momenty zwrotne w tych relacjach, były związane z osobowościami ich przywódców, niezależnie od tego, czy w amerykańskim Białym Domu zasiadał Demokrata, czy Republikanin. "Za rządów Donalda Trumpa, dla którego dyplomacja osobista jest wyjątkowo ważna, jeszcze bardziej może wzrosnąć znaczenie tego rodzaju szczytów (szefów państw)" - prognozuje Kortunow.

Putin i Trump dotąd przeprowadzili kilka rozmów telefonicznych. O możliwym spotkaniu z Trumpem Putin wypowiedział się publicznie pod koniec marca; ocenił wówczas, że mogłoby do niego dojść w Finlandii w ramach szczytu Rady Arktycznej. Wcześniej rosyjski prezydent wymienił Słowenię jako możliwe miejsce rozmów z Trumpem.

Jednak tuż przed kwietniową wizytą Tillersona w Moskwie rosyjscy komentatorzy oceniali, że do spotkania prezydentów nie dojdzie raczej przed lipcem, kiedy to obaj będą uczestniczyć na szczycie G20 w Hamburgu.