Donald Tusk, jak nikt inny w Europie, rozumie zagrożenie Europy kilku prędkości dla takich krajów jak Polska; zrobi wszystko dla utrzymania jedności UE- uważa przewodniczący PO, Grzegorz Schetyna. Według niego to zdecydowało, że Tusk zyskał w czwartek poparcie 27 krajów UE.

Schetyna, który był w piątek gościem TVP1, podkreślał, że na czwartkowym szczycie UE, podczas którego dokonano reelekcji Donalda Tuska na stanowisko szefa Rady Europejskiej "wygrała Polska", a zarazem był to "dzień totalnej porażki" PiS-u i polskiego rządu.

"Na pewno Tusk jak nikt inny w Europie rozumie zagrożenie Europy kilku prędkości dla takich krajów jak Polska" - ocenił Schetyna.

"Tusk to rozumie, Tusk będzie robił wszystko, żeby te kraje europejskie nie rozjechały się. I to nie tylko kwestia strefy euro, nie tylko kwestia gospodarczych warunków, ale takiej europejskiej mentalności (...). I dlatego został tak bardzo wsparty (...) - wszyscy nawet Grupa Wyszehradzka, nawet Viktor Orban, nawet Anglicy, którzy wstrzymują się w związku z Brexitem, bo UE opuszczają - oni wczoraj głosowali na Tuska" - powiedział szef PO.

Jak podkreślał, "Europa, UE i poczucie wspólnoty europejskiej (...) polega na tym, że ludzie chcą być ze sobą, chcą ze sobą pracować, chcą żyć koło siebie i chcą wspólnie rozwiązywać problemy, chcą być solidarni razem, bo wiedzą, że razem mogą więcej".

"Polska pokazała wczoraj, że tego nie rozumie i taka postawa nie będzie w Europie akceptowana i to jest nasz problem, to jest problem polskiego rządu" - powiedział Schetyna.

Podkreślił, że od początku był "zdumiony", iż "politycy PiS, prezes Kaczyński, premier Szydło żądają niemożliwego tzn. tworzą konstrukcję z (Jackiem - PAP) Saryusz-Wolskim, która nie ma żadnej szansy". "Wszyscy o tym w Europie wiedzieli oprócz polskiej delegacji" - powiedział przewodniczący PO. "PiS zderzył się ze ścianą i ma ból głowy i to potrwa" - dodał.

Według Schetyny "niebezpieczny wariant, który jest przed nami" to taki, że "PiS będzie się odgrywał na Europie".

"Bo to się skończy marginalizowaniem naszej pozycji jako Polski tzn. dalsza kłótnia, dalsze awantury, nieakceptowanie konkluzji, nie wiem czy dzisiaj pani premier Szydło będzie na spotkaniu RE (...) Na Europę nie można się obrażać (...) zapłacimy za to my wszyscy i na to nie można pozwolić" - mówił szef PO.

Schetyna pytany czy w obecnej sytuacji PO będzie chciała przejąć politykę unijną od rządu, powiedział: "Jeżeli nie będzie rząd realizował polityki proeuropejskiej, jeżeli dalej będzie się obrażał na Europę, jeżeli dalej będzie szukał wrogów i tworzył konflikty w Europie, to tak - my będziemy pokazywać - jest także inna polska polityka, jest polityka dumna z polskiej pozycji w Europie i taką politykę będzie prowadzić PO".

"Od nas zależy jak Europa będzie nas traktować" - dodał.

Jak mówił Schetyna "nie może być tak, że politycy PiS kompromituję w ten sposób Polskę. Jeżeli chcą siebie kompromitować to niech to robią - najlepiej tutaj, bo wstyd nam wszystkim za to, co wczoraj zrobili w Brukseli".

Jacka Saryusz-Wolskiego, do niedawna europosła PO, Schetyna określił mianem "postaci tragicznej".

"Jest mi go żal po ludzku, bo go znam lata i uważam, że wiele zrobił dla obecności Polski w Europie. Jest przedmiotem politycznej gry prezesa Kaczyńskiego (...) został użyty przez prezesa Kaczyńskiego i zostawiony. Stoi teraz, czy siedzi w kącie i trzyma się za głowę" - powiedział szef PO.