Premier Iraku Hajder al-Abadi poinformował w piątek, że rozkazał lotnictwu zbombardować pozycje dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) znajdujące się na terytorium Syrii. Podjął taką decyzję po ostatnich zamachach terrorystycznych w Bagdadzie.

"Jesteśmy zdeterminowani, aby ścigać terrorystów, którzy próbują mordować naszych synów i obywateli, gdziekolwiek ich znajdziemy, dlatego wydaliśmy rozkazy siłom powietrznym do uderzenia na pozycje Państwa Islamskiego w Hosaibie i Albu Kamal w Syrii, ponieważ są oni odpowiedzialni za ostatnie zamachy bombowe w Bagdadzie" - poinformowano w komunikacie opublikowanym przez biuro premiera Iraku.

"Bohaterowie nieba wykonali zadanie i odpowiedzieli terrorystom, osiągając niesłychany sukces" - dodano.

Dżihadyści z IS przyznali się do przeprowadzenia w ostatnich tygodniach kilku zamachów bombowych w stolicy Iraku.

Według irackiego dowództwa połączonych operacji w nalotach brały udział myśliwce wielozadaniowe F-16. Samoloty zniszczyły centrum dowodzenia IS w Albu Kamal we wschodniej Syrii.

Według źródeł zbliżonych do syryjskiego ministerstwa spraw zagranicznych irackie naloty były koordynowane z władzami w Damaszku.

W zeszłym tygodniu w Bagdadzie doszło do zamachu bombowego, w którym zginęło co najmniej 48 osób. Był to najkrwawszy w tym roku atak w Iraku. Odpowiedzialność wzięło na siebie IS.

Kilka dni przed tym aktem terroru irackie wojsko poinformowało, że zbombardowało dom, w którym odbywała się narada kalifa IS Abu Bakra al-Bagdadiego z dowódcami wojskowymi tej organizacji. Ujawniono wtedy listę 13 zabitych dżihadystów; nie było wśród nich Bagdadiego. (PAP)