Polscy śledczy czekają na materiał dowodowy od niemieckiej prokuratury ws. terminu zgonu polskiego kierowcy ciężarówki wykorzystanej w zamachu Berlinie - poinformowała w czwartek PAP Aldona Lema z Prokuratury Krajowej w Szczecinie.

Jeżeli chodzi o dokładny termin zgonu obywatela polskiego, który jest ofiarą przestępstwa prokuratura polska bazuje wyłącznie na dokumentacji udostępnionej w chwili obecnej przez stronę niemiecką" - powiedziała PAP Lema.

"Przekazanie zwłok polskiej stronie nastąpiło z punktu widzenia możliwości przeprowadzenia badań kryminalistycznych po upływie dość długiego terminu, który doprowadził do dekonstrukcji śladów. Niektóre techniki przeprowadzenia badań kryminalistycznych na terenie Niemiec były wprost niemożliwe do przeprowadzenia już w trakcie czynności w polskim zakładzie medycyny sądowej" - dodała.

Rzeczniczka niemieckiej prokuratury federalnej powiedziała w środę, iż polski kierowca został zastrzelony w czasie, gdy ciężarówka znajdowała się na odległym o kilka kilometrów od miejsca zamachu parkingu przy bulwarze Friedrich-Krause-Ufer. Kierowca siedział wtedy na fotelu pasażera, czego dowiodło między innymi badanie śladów dymu prochowego.

Zdaniem Lemy, polska prokuratura będzie mogła zająć stanowisko ws. terminu zgonu polskiego kierowcy dopiero wtedy, kiedy strona polska otrzyma materiał dowody, który stanowił podstawę informacji podanej przez rzecznika niemieckiej prokuratury.

Pytana przez PAP, czy z materiałów niemieckich śledczych już przekazanych polskiej prokuraturze wynika, kiedy polski kierowca został postrzelony Lema odpowiedziała, "Jest to objęte tajemnicą śledztwa".

"W tej chwili oczekujemy także na informacje ze strony niemieckiej dotyczące terminu i możliwości przekazania do badań kryminalistycznych w śledztwie polskim całego zestawu samochodowego wykorzystanego w zamachu. Czekamy również na realizację wniosku o pomoc prawną, który wystosowaliśmy do prokuratury włoskiej" - dodała Lema.

Prokurator dodała także, że wstępne opinie biegłych ze szczecińskiego zakładu medycyny sądowej ws. ciała polskiego kierowcy powinny być znane jeszcze w styczniu.

Powołując się na śledczych niemieckie media podawały wcześniej różne informacje na temat zamachu - w tym taką, że Polak walczył w kabinie ciężarówki z terrorystą, próbując udaremnić wjechanie na jarmark.

19 grudnia kierowana najprawdopodobniej przez Anisa Amriego ciężarówka wjechała na jarmark bożonarodzeniowy koło Kościoła Pamięci w centrum Berlina, przebywając aż do zatrzymania się dystans około 80 metrów. Łącznie w zamachu zginęło 12 ludzi, w tym polski kierowca ciężarówki Łukasz Urban. 14 innych osób doznało bardzo ciężkich obrażeń.(PAP)