Najpierw oficjalne obchody na placu Józefa Piłsudskiego, potem marsz narodowców i punktowe mityngi ich przeciwników w centrum Warszawy

– Jesteśmy Polakami i obowiązki mamy polskie. Od prawa do lewa – mówił Andrzej Duda podczas obchodów Narodowego Święta Niepodległości, nawiązując do słów Romana Dmowskiego, jednego z ojców niepodległości. – Polska najlepiej się rozwija i jest najsilniejsza, gdy rozumiemy, że najważniejsze sprawy polskie musimy prowadzić wspólnie – dodawał.
Prezydent dziękował za sukcesy ostatniego trzydziestolecia. – Nie ma żadnych wątpliwości, wierzę w to głęboko, że wszyscy prowadzili polskie sprawy po to, by Polska rozwijała się jak najlepiej, z głębokich pobudek patriotycznych – przekonywał. – Jest sukcesem sytuacja gospodarcza, którą dzisiaj mamy, mimo wszystkich problemów, które były – argumentował podczas uroczystej odprawy warty przy warszawskim Grobie Nieznanego Żołnierza. Po odprawie żołnierze uczestniczący w uroczystości przemaszerowali Traktem Królewskim pod Muzeum Wojska Polskiego.
Tradycyjnie wiele tysięcy ludzi zgromadził organizowany przez nacjonalistów Marsz Niepodległości. Tym razem oficjalne hasło imprezy brzmiało „Miej w opiece naród cały!”. – Będziemy wychowywali dzieci zgodnie z tradycją – mówił Robert Bąkiewicz z organizującego marsz stowarzyszenia, a do niedawna jeden z liderów Obozu Narodowo-Radykalnego. Na trasie marszu Obywatele RP zorganizowali kontrmanifestację, która jednak najpierw została rozwiązana, a następnie usunięta przez policję. – Dlaczego nie interweniujecie, gdy po drugiej stronie nielegalnie odpalane są środki pirotechniczne? – pytał policjantów lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. ©℗