Polak, który przyjdzie na świat 1 lipca tego roku, może być o 9 miesięcy starszy od swego pobratymca urodzonego 30 czerwca 2011 r. Takie będą konsekwencje wejścia w życie nowej ustawy o dowodach osobistych.

Do laski marszałkowskiej wpłynął obywatelski projekt wprowadzenia korekty w tej ustawie. Chodzi o przyjęcie jako daty urodzenia dziecka daty jego poczęcia, wynikającej z odliczenia 270 dni od chwili faktycznego przyjścia na świat. Taka data maiałaby być wpisywana do aktu urodzenia.

Konsekwencje ustawy będą dotyczyć wyłącznie Polaków urodzonych po 30 czerwca 2011 r. Uznano bowiem, że objęcie tym aktem prawnym wszystkich żyjących już obywateli, byłoby nie tylko kosztowne, ale również bezcelowe.

Organizatorzy akcji, którzy pod projektem zmian zebrali 137 tys. podpisów, podkreślają że intencją proponowanego przez nich rozwiązania jest skuteczniejsza niż dotąd ochrona prawna dziecka poczętego.

Z podobną propozycją niektóre środowiska występowały już w poprzedniej kadencji parlamentu. Nie było jednak wówczas tak sprzyjających jak obecnie warunków wprowadzenia zmian.

PAP ustaliła w Sejmie, że możliwe jest skierowanie obywatelskiego projektu na tzw. szybką ścieżkę legislacyjną.