Izrael potępił w niedzielę wybór ultrakonserwatysty Ebrahima Raisiego na prezydenta Iranu. Premier Naftali Benet oświadczył, że nowy szef irańskiego państwa wprowadzi "reżim brutalnych katów", z którym światowe mocarstwa nie powinny negocjować nowego porozumienia nuklearnego.

Raisi, który jest objęty sankcjami USA za łamanie praw człowieka, zgodnie z oczekiwaniami odniósł zwycięstwo w piątkowych wyborach prezydenckich w Iranie po głosowaniu, naznaczonym społeczną apatią wywołaną trudnościami gospodarczymi i ograniczeniami politycznymi.

W telewizyjnym wystąpieniu Benet, który w zeszłym tygodniu został zatwierdzony przez Kneset na premiera Izraela, podkreślił, że Raisi odniósł zwycięstwo dzięki poparciu przywódcy duchowo-politycznego Iranu ajatollaha Alego Chameneia, a nie poprzez wolne i powszechne wybory.

"Wybór Raisiego jest ostatnią szansą, aby światowe mocarstwa przebudziły się przed powrotem do porozumienia nuklearnego i zrozumiały, z kim robią interesy" – powiedział Benet po hebrajsku, a następnie po angielsku.

"Reżim brutalnych katów nigdy nie może mieć broni masowego rażenia – zaznaczył szef izraelskiego rządu - Stanowisko Izraela nie zmieni się w tej sprawie".

Raisi nigdy publicznie nie odniósł się do zarzutów dotyczących jego roli w tym, co Waszyngton i organizacje praw człowieka nazwały pozasądowymi egzekucjami tysięcy więźniów politycznych w 1988 roku.