"Wyborcza" zdobyła nagrania z przesłuchania austriackiego biznesmena, który opowiedział śledczym, jak prezes PiS Jarosław Kaczyński wymusił na nim wręczenie 50 tys. zł ks. Rafałowi Sawiczowi. Bez zgody duchownego nie można było rozpocząć budowy "dwóch wież" w Warszawie.

Wielka inwestycja za 1,3 mld zł

"Dwie wieże" to luksusowe biurowce, które miały być zbudowane za 1,3 mld zł w Warszawie na działce spółki Srebrna. Ta spółka to finansowe zaplecze środowiska PiS.

Gerald Birgfellner, austriacki biznesmen, miał przygotować wielką inwestycję, ale mu za to nie zapłacono. Dlatego złożył zawiadomienie w prokuraturze.

Kaczyński bez przesłuchania

Nagrania potwierdzają wcześniejsze informacje „Wyborczej", że prokuratura od początku robiła wszystko, by sprawę szybko umorzyć, a Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie nigdy nie przesłuchano.

Zdaniem "Wyborczej" ta sprawa może być "hakiem" Zbigniewa Ziobry na Kaczyńskiego.

Źródło: https://wyborcza.pl/7,75398,30219081,koperta-z-50-tys-zl-ktorej-boi-sie-kaczynski-nowe-nagrania.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy

Co na to PiS?

Na konferencji prasowej przed siedzibą PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie do sprawy odnieśli się rzecznik tej partii Rafał Bochenek oraz rzecznik rządu Piotr Müller. Dziennikarze pytali polityków PiS, czy Jarosław Kaczyński dostał kiedykolwiek wezwanie do prokuratury w sprawie spółki Srebrna.

Jak stwierdził Bochenek, opozycja "z uwagi na brak programu i propozycji merytorycznych próbuje kręcić kolejną wydmuszkę". "Są określone przepisy, które wskazują, kiedy poszczególne osoby są wzywane. Jeżeli nie ma wystarczającego materiału dowodowego, który wskazywałby nawet na prawdopodobieństwo podjęcia tego typu pieniędzy, kopert, łapówek, to prokuratura nie ma podstaw do takiego działania" - powiedział Bochenek.

Podkreślił, że ta sprawa była wielokrotnie omawiana w mediach i nie ma tu żadnych nowych wątków. Bochenek mówił też, że politycy PO "uciekają przed wymiarem sprawiedliwości i chcą się chować za immunitetem". "Koperta to symbol pana Grodzkiego (marszałek Senatu Tomasz Grodzki - PAP) i jego działalności" - dodał.

Politycy KO: Oczekujemy wyjaśnień ze strony Jarosława Kaczyńskiego

Przed politykami PiS konferencję przy ul. Nowogrodzkiej zorganizowali posłowie Koalicji Obywatelskiej. Zdaniem posła KO Arkadiusza Myrchy, sprawa dotycząca spółki Srebrna do dzisiaj nie została należycie wyjaśniona. "Z tej sprawy zrobiono polityczny cyrk. Cała Polska obserwowała, jak upolityczniona prokuratura wiła się, żeby tylko Jarosław Kaczyński nie został w tej sprawie przesłuchany, wiła się tylko, żeby z austriackiego przedsiębiorcy, który złożył to zawiadomienie zrobić kozła ofiarnego" - powiedział Myrcha.

"Tak, jak w sprawie tej wielkiej, gigantycznej afery wizowej, tak i w tej sprawie oczekujemy wyjaśnień ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Skoro dzisiaj prokuratura, czyli oskarżyciel publiczny, który ma działać w imieniu całego społeczeństwa, nie jest w stanie w sposób należyty do tej sprawy podejść, to my jako posłowie opozycji żądamy w imieniu Polaków, wyjaśnień ze strony Jarosława Kaczyńskiego, czy brał łapówkę, czy wymuszał przekazanie w kopercie 50 tys. zł w celu realizacji inwestycji budowalnej?" - wskazał Myrcha.

Robert Kropiwnicki (KO) podkreślił, że wszystkie afery PiS zostały "skręcone przez prokuraturę, bo ona jest dzisiaj upolityczniona". "Prokuratura działa dzisiaj na zlecenie polityków. To nie jest przypadek, że tuż po zeznaniach pana Birgfellnera, Kaczyński pojechał do prokuratora generalnego. Po co pojechał? Na kawę? Ciasteczka? Czy może przejrzeć akta i zeznania? Bo to jest sposób działania tej władzy" - dodał poseł KO.

W 2019 r. "Gazeta Wyborcza" opublikowała zapisy i nagrania rozmowy z lipca 2018 r. - m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z Birgfellnerem - dotyczącej planów budowy w Warszawie dwóch wieżowców przez powiązaną ze środowiskiem PiS spółkę Srebrna. W tej sprawie w prokuraturze zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS, które dotyczyło braku zapłaty za złożone austriackiemu biznesmenowi zlecenie, związane z przygotowaniami do tej budowy.

W lutym 2020 r. warszawski sąd okręgowy utrzymał w mocy postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w tej sprawie.

Prokuratura, odmawiając wszczęcia śledztwa, argumentowała, że "Birgfellner nie przedstawił żadnych dokumentów potwierdzających poniesione przez niego koszty". Zdaniem prokuratury, Austriak nie przedstawił żadnych pisemnych umów zawartych z podmiotami, którym miał zlecić określone prace, a które to dokumenty umożliwiałyby weryfikację faktur wystawionych przez podmioty mające działać na jego zlecenie. (PAP)