Biorę pod uwagę, że mogę być odwołany z urzędu; wobec siły politycznej gdzieś się kończy możliwość prawnego protestowania - powiedział prezes Izby Karnej Sądu Najwyższego Michał Laskowski. Jak jednak zastrzegł, nie sądzi, aby "w tym momencie politycznym i historycznym" doszło do takiego odwołania.

Michał Laskowski był pytany we wtorek w TVN24 o wniosek, który odnosi się do ewentualnego zrzeczenia się urzędu przez 30 sędziów SN w związku z podpisaniem przez tych sędziów oświadczeniem. W oświadczeniu tym z 10 października br. sędziowie ci stwierdzili, że nie będą orzekać wspólnie z sędziami powołanymi do tego sądu w procedurze z udziałem Krajowej Rady Sądownictwa wybranej według nowych zasad wprowadzonych od 2018 r. Pod oświadczeniem podpisał się m.in. prezes Izby Karnej SN.

W związku z tamtym oświadczeniem przed dwoma tygodniami przy okazji rozpatrywania zagadnienia prawnego przez połączone dwie izby SN - Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Izbę Cywilną - jeden z sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej Paweł Czubik złożył wniosek o wyjaśnienie, czy oświadczenie 30 sędziów SN może być równoznaczne ze zrzeczeniem się przez nich urzędu sędziowskiego.

"Rzeczywiście sędzia Czubik złożył do I prezes SN wniosek o wyjaśnienie tego, czy oświadczenie 30 sędziów nie jest równoznaczne ze zrzeczeniem się przez nich urzędu sędziowskiego. Wniosek ten miał w intencji sędziego Czubika zostać przedstawiony w trakcie posiedzenia obu izb celem jego zawieszenia do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Jednakże posiedzenie to, tuż przed jego rozpoczęciem zostało odwołane przez jednego z dwóch sędziów sprawozdawców" - tłumaczył PAP rzecznik prasowy SN sędzia Aleksander Stępkowski.

Jak dodał rzecznik SN, sędzia Czubik "przedstawił zatem swój wniosek na forum zebranych sędziów jako głos komentarza w związku z informacją o odwołaniu posiedzenia". "Prezes SN zadeklarowała, że przeanalizuje treść tego wniosku i na tej podstawie podejmie dalsze decyzje" - informował.

"We wniosku sędzia Czubik wnosił o weryfikację prawnego charakteru oświadczenia 30 sędziów w trybie przewidzianym dla sytuacji zrzeczenia się urzędu sędziowskiego. W praktyce oznacza to przekazanie akt personalnych sędziów do KRS celem zaopiniowania i do Prezydenta RP, który podjąłby decyzję co do tego, w jaki sposób potraktować oświadczenie 30 sędziów" - tłumaczył sędzia Stępkowski.

Michał Laskowski pytany we wtorek, czy liczy się z tym, że "lada dzień lub tydzień zostanie odwołany", odpowiedział: "Trochę się liczę, biorę to pod uwagę".

"Słyszymy przecież różne zapowiedzi, że się zrzekliśmy urzędu, że pan prezydent będzie to rozważał. Ja wiem, że z prawnego punktu widzenia to żadne zrzeczenie nie jest, ale to nic nie znaczy. Oczywiście może się potoczyć tak historia i jakieś polityczne decyzje, że tak to zostanie wykorzystane" - wskazał Laskowski.

Według niego taki rozwój wypadków, to "byłoby bezprawie". "Co zrobiłbym konkretnie? Pewnie nie przykuwałbym się do kaloryfera. Musiałbym pewnie ustąpić, tak jak się ustępuje wobec siły. (...) Wobec pewnej siły politycznej gdzieś się kończy możliwość prawnego protestowania" - zaznaczył.

Jednocześnie jednak prezes Izby Karnej SN zastrzegł, że nie sądzi, aby sędziowie SN, którzy podpisali oświadczenie zostali tak potraktowani i "w tym momencie politycznym i historycznym prezydent stwierdził, że to jest zrzeczenie się urzędu przez 30 sędziów SN".

W zeszłym tygodniu I prezes SN Małgorzata Manowska pytana w "Rzeczpospolitej", czy "30 sędziów SN nie zrezygnowało czasem w ogóle", wskazała m.in., że "niespodziewanym efektem głośnego oświadczenia części starych sędziów SN, że nie zamierzają orzekać razem z nowymi sędziami jest wniosek, aby prezydent zbadał, czy oni nie zrzekli się stanowisk w ogóle". "30 sędziów złożyło oświadczenie, że nie będzie orzekać, to inny sędzia miał prawo wyrazić wątpliwość, czy nie oznacza to ich rezygnacji. Ja tego nie oceniam, to kwestia analizy prawnej, która nastąpi" - dodała.

O to, czy taki wniosek trafił do prezydenckiej kancelarii, PAP zapytała ostatnio minister w KPRP Małgorzatę Paprocką. "Z tego co wiem, to taki wniosek do prezydenta nie został skierowany" - odpowiedziała. "Z tego co wiem - to jest na razie kwestia badana merytorycznie w SN. Na tym etapie mogę powiedzieć tylko tyle, że oczywiście, jeżeli I prezes SN po analizie zdecyduje się skierować (taki wniosek), to oczywiście będzie to przedmiot badania i analizy w Kancelarii Prezydenta" - zaznaczyła minister.

Laskowski został także zapytany we wtorek o niedawne powołanie sędziego Wiesława Kozielewicza na stanowisko prezesa nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN.

"Uważam, że dobrze się stało, że sędzia Kozielewicz został prezesem tej izby. Uważam, że pan sędzia nie jest jakimś funkcjonariuszem, który będzie realizował jakąś linię i wytyczne. On jest starym sędzią, ma swoiste poglądy wymykające się plemiennym podziałom. Ja mam do niego zaufanie i wydaje mi się, że jest to pewna gwarancja uczciwego procedowania w tej izbie" - ocenił Laskowski. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski

mja/ mm/ par/