Powrót do rządu nie wchodzi w rachubę - oświadczył w poniedziałek b. wicepremier, lider Porozumienia Jarosław Gowin. Jego zdaniem, sytuacja budżetowa motywuje prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego do utrzymania większości parlamentarnej co najmniej do wiosny.

Gowin pytany w TVN24, czy ma nadzieję, że wróci do rządu, podkreślił, że "to nie wchodzi w rachubę". Przypomniał, że Porozumienie nie zgadza się z tzw. ustawą medialną oraz zmianami podatkowymi, proponowanymi w Polskim Ładzie. "To była ta czerwona linia, która przesądziła, że Porozumienie nie widzi dla siebie miejsca w obozie dawnej Zjednoczonej Prawicy" - dodał polityk.

Dopytywany, czy nie żałuje firmowania przez sześć lat swoim nazwiskiem polityki Zjednoczonej Prawicy, odparł, że nie żałuje. "W tym czasie wydarzyło się dużo rzeczy dobrych, zwłaszcza w pierwszej kadencji" - stwierdził Gowin.

Szef Porozumienia zaznaczył, że będąc jeszcze w rządzie, walczył o to, aby Zjednoczona Prawica była umiarkowaną centroprawicą. "Dzisiaj zdecydowanie nie jest. W sprawach gospodarczych postawiła na rozwiązania zdecydowanie socjalistyczne" - dodał. Według Gowina, w kwestii ustroju politycznego, PiS postawił na "demokrację populistyczną".

Lider Porozumienia ocenił też, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "jest niezwykle zdeterminowany, żeby utrzymać większość parlamentarną co najmniej do wiosny (2022 r.)". "Jak sądzę, bardzo poważnie bierze pod uwagę scenariusz (...) przedterminowych wyborów" - podkreślił Gowin. Wynika to - jego zdaniem - z sytuacji budżetowej.

"Budżet na 2022 r. da się spiąć, ponieważ Komisja Europejska pozwala państwom członkowskim na rozluźnienie reguły wydatkowej, ale w 2023 r. już nie będzie takiej możliwości i konieczne będą dotkliwe cięcia" - powiedział Gowin.

Na pytanie, czy wróży katastrofę finansów publicznych w Polsce odparł: "Wiem, że w 2023 r. będą konieczne surowe cięcia budżetowe. Natomiast osobną sprawą jest skala długu publicznego (...). Dramatycznie wzrósł z powodu pandemii oraz konieczności pomocy polskim firmom, co zostało zrobione dobrze".

Wskazał przy tym, że program inwestycji samorządowych jest finansowany z długu publicznego. "To znaczy, że rząd zdecydował się na ukrywanie długu przez przesuwanie tych środków do takich instytucji jak Bank Gospodarstwa Krajowego. "Nie ma pieniędzy, jest tylko konto bankowe" - stwierdził Gowin.

14 sierpnia prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego odwołał Jarosława Gowina z rządu. Powodem dymisji wicepremiera, ministra rozwoju pracy i technologii - jak informował rzecznik rządu Piotr Müller - było to, że Gowin oraz członkowie Porozumienia pracowali w niewystarczającym tempie nad projektami zawartymi w Polskim Ładzie oraz podejmowali - w ocenie szefa rządu - "nierzetelne działania" dotyczące reformy podatkowej. Po dymisji zarząd Porozumienia podjął decyzję o opuszczeniu Zjednoczonej Prawicy.