Co najmniej 15 tysięcy starszych osób padło we Włoszech ofiarą oszustów w zeszłym roku. W pierwszej połowie tego roku zgłoszono już ponad 9 tysięcy takich przypadków. W związku z tą plagą policjanci prowadzą pogadanki dla seniorów, także w kościołach.
Ten policyjny bilans oszustw nie jest pełny, bo - jak zauważa prasa - wiele takich epizodów nie jest zgłaszanych organom ścigania, gdyż okradzeni ludzie wstydzą się złożyć doniesienie.
Według statystyk więcej takich przestępstw notuje się na bogatszej północy kraju. Jednak w ostatnich miesiącach plaga ta rozlała się także na środkowe Włochy, gdzie doszło do silnych wstrząsów sejsmicznych i ogromnych zniszczeń.
Do klasycznych metod na tzw. wnuczka, doszło oszustwo "na trzęsienie ziemi".
Policja ostrzega starszych ludzi, zwłaszcza mieszkających samotnie, aby nie wpuszczali do domu pukających do drzwi osobników, którzy przedstawiają się jako pracownicy lokalnej administracji, wyznaczeni do kontroli bezpieczeństwa budynków po wstrząsach.
Dobrze ubrani, elokwentni oszuści wchodzą jednak do domów nie po to, by sprawdzić ściany i stan techniczny, ale by okraść mieszkańców.
W podobnym celu po domach i mieszkaniach krążą też rzekomi wysłannicy elektrowni i gazowni mówiąc, że muszą skontrolować stan instalacji.
Zjawisko to osiągnęło olbrzymie rozmiary - przyznaje policja, która w wielu miastach prowadzi kampanię informacyjną, by ostrzec przed takim masowym procederem.
Przygotowano telewizyjne spoty i komunikaty w mediach społecznościowych, w których apeluje się, by nie wpuszczać nieznajomych, także tych przedstawiających się jako policjanci.
"Nie jesteście sami, dzwońcie do nas zawsze" - brzmi jedno z haseł kampanii ostrzegawczej policji w internecie.
Funkcjonariusze odwiedzają także miejsca, w których mogą spotkać seniorów, by móc osobiście z nimi porozmawiać. Pogadanki prowadzą przede wszystkim w kościołach, zaraz po mszach. Księża ustępują policjantom i karabinierom miejsca przy ołtarzu.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)