Prawem premier Beaty Szydło jest ocena ministrów, każdy minister powinien mieć świadomość, że w którymś momencie będzie musiał ustąpić miejsca - powiedział minister infrastruktury Andrzej Adamczyk. Polityka to jest chodzenie po minach - uważa minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel.

W piątek rano na antenie Polskiego Radia premier Szydło zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu zostaną przedstawione zmiany personalne oraz systemowe w rządzie. Pytana o najlepszych swoich ministrów, wymieniła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietę Rafalską i szefa Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryka Kowalczyka (nadzorującego likwidację Ministerstwa Skarbu Państwa).

Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk pytany w piątek przez dziennikarzy o możliwe zmiany w rządzie powiedział, że "każdy minister, który podejmuje się wyzwań, powinien mieć świadomość tego, że ocena jego pracy wpływa na to, iż w którymś momencie będzie musiał ustąpić miejsca tym, którzy być może będą realizowali lepiej postawione zadania".

"Nie będę sam siebie oceniał, nie będę sam sobie wydawał ocen, bo przecież każdy w swojej skromności powinien tego unikać" - powiedział Adamczyk. Podkreślił, że prawem premier Szydło jest ocena ministrów.

Adamczyk powiedział też, że nie rozmawiał z premier Szydło o rekonstrukcji rządu. "Dowiedziałem się z mediów, że jest taki plan" - przyznał.

Pytany, czy słyszał krytyczne uwagi wewnątrz rządu na swój temat, Adamczyk odpowiedział: "Do mnie takie uwagi nie docierały, oczywiście rozmawiamy na temat realizacji przedstawianych przed nami zadań, programów. To jest dyskusja i rozmowa stała, bardzo merytoryczna".

Zapytany, czy nie obawia się utraty stanowiska, Adamczyk powiedział, że wraca do ministerstwa, bo ma bardzo napięty harmonogram nie tylko na ten tydzień. "Nie mam czasu, ani sposobności, żeby analizować pod tym kątem przyszły tydzień" - podkreślił.

"Pani premier proszę pytać" - mówił z kolei dziennikarzom minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Pytany, czy czuje się zagrożony, odpowiedział: "Ja? Z czym? 30 lat jestem w polityce, tak że niczego się nie boję". Dopytywany, czy w razie ewentualnej dymisji jest już spakowany mówił: "Nie bądźcie tacy za dowcipni, bo to nieładnie". "Polityka to jest chodzenie po minach, wszystko może być w życiu" - zaznaczył.

Jurgiel, pytany, czy jest zadowolony ze swojej pracy jako minister, odpowiedział: "Bardzo. Wszystkie projekty, które sobie zaplanowałem, realizuję".

Minister finansów Paweł Szałamacha, pytany na piątkowej konferencji prasowej o swoją ewentualną dymisję, poprosił o kolejne pytanie. "Jestem znudzony tymi pytaniami od stycznia, szczerze mówiąc" - powiedział.

Zapowiadanych zmian w rządzie nie chciał również komentować wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. "Skupmy się na temacie konferencji" - powiedział w odpowiedzi na pytania dziennikarzy Morawiecki, który w piątek wziął udział w podpisaniu umowy o dofinansowanie kolejnego etapu budowy II linii metra.