Z polskiej skrzynki wycięte zostały ok. 3 sekundy, z rosyjskiej ok. 5 sekund - poinformował zastępca przewodniczącego podkomisji prof. Kazimierz Nowaczyk w trakcie czwartkowej konferencji prasowej.

Nowaczyk podkreślił, że cała tragedia i rozpad samolotu rozpoczął się na dystansie ok. 900 metrów. "Pierwszym wyznacznikiem tego jest działka Bodina, później TAWS-38, ukryty w obu raportach i MAK-u i zespołu polskiego oraz punkt ostatni, tj. zapis komputera pokładowego FMS w momencie jego zamrożenia: 15 metrów nad gruntem" - powiedział.

Poinformował również, że podkomisja odnalazła w materiałach źródłowych Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pełne zapisy polskiej czarnej skrzynki i rosyjskiej. "Z polskiej skrzynki wycięte zostały ok. 3 sekundy, z rosyjskiej ok. 5 sekund" - podkreślił.

Dodał, że podkomisja znalazła plik źródłowy z rejestratora, dzięki czemu udało się odszyfrować dodatkowe, brakujące 5 sekund z zapisu. "Jesteśmy w trakcie analizy, która jest bardzo żmudna, ale już znaleźliśmy sygnał niesprawności pierwszego silnika, niesprawność pierwszego generatora, niesprawność obu wysokościomierzy radiowych" - zaznaczył.

"To wszystko się dzieje pomiędzy TAWS-38 a miejscem zamrożenia pamięci FMS, w powietrzu, 15 metrów nad gruntem" - mówił.