Ludowcy nie będą walczyć o fotel wicemarszałka Sejmu. Władysław Kosiniak - Kamysz, nowy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że godnym i naturalnym było by to, żeby PSL miał swojego marszałka, ale - jak dodał - trudno kogoś, kto ma taką władzę uczyć jak należy się z tą władzą obchodzić. - Jeżeli nie chce się podzielić informacjami z tego co się dzieje na prezydium Sejmu to przykro mi, ale za to umierać nie będę - powiedział Władysław Kosiniak - Kamysz.

Stanisław Żelichowski, poseł PSL mijającej kadencji i członek władz partii uważa, że Prawo i Sprawiedliwość eliminując najmniejszy klub parlamentarny z udziału w posiedzeniach prezydium Sejmu łamie reguły demokracji. Przypomniał, że to Jarosław Kaczyński był autorem słynnego hasła "TKM". Żelichowski dodał, że PiS w którymś momencie zorientuje się, że "oddając stołek wicemarszałka komuś, kto nie załapał się do rządu" doprowadzi do sytuacji, że porządek obrad będzie ustalany na sali plenarnej zamiast podczas obrad prezydium Sejmu.

W sześcioosobowym prezydium Sejmu 3 miejsca przypadną Prawu i Sprawiedliwości. Klub ten będzie miał marszałka i dwóch wicemarszałków. Pozostałe trzy miejsca przypadną Platformie Obywatelskiej, ruchowi KUKIZ'15 i Nowoczesnej.