Moskwa i Bruksela w swoim dialogu powinny wychodzić poza ramy ukraińskiego kryzysu. Mówił o tym na konferencji prasowej w Moskwie Aleksiej Puszkow. Szef komitetu do spraw zagranicznych rosyjskiej Dumy podzielił się swoimi przemyśleniami po wczorajszym spotkaniu z ambasadorami państw UE akredytowanymi w Rosji.

Polityk stwierdził, że minął już czas otwartego kryzysu w relacjach między Rosją i Unią Europejską. Jego zdaniem należy kończyć wojnę słów. Dodał, że kierownictwo UE i władze Rosji przejawiają w tym względzie wysoki stopień wstrzemięźliwości.

Jednak nie można tego powiedzieć o niektórych krajach Wspólnoty. „My doskonale wiemy skąd idą najbardziej surowe oświadczenia /pod adresem Moskwy/ - to Estonia, Litwa, Polska, Wielka Brytania i Łotwa”-stwierdził rosyjski polityk.

Aleksiej Puszkow powiedział też, że w Unii Europejskiej są politycy, którzy chcą rozmawiać z Rosją. Wymienił tu prezydenta Węgier Viktora Orbana, premiera Włoch Matteo Renzi, prezydenta Francji Francois Hollande’a oraz -jak się wyraził - „w mniejszym stopniu” kanclerz Niemiec Angela Merkel.

Wymieniając nazwisko polskiego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny rosyjski polityk stwierdził.”On cały czas zajmuje się poszukiwaniem formuł, które mogłyby w maksymalnym stopniu osłabić Rosję”.