W Kalifornii trwają wielkie porządki po trzęsieniu ziemi jakie wystąpiło tam minionej nocy. Ponad 80 osób trafiło do szpitali, na szczęście nikt nie zginął.
Epicentrum trzęsienia znajdowało się około 10 kilometrów od liczącego 76-tysięcy mieszkańców miasta Napa. Jego siłę oszacowano na 6 stopni w skali Richtera.

Trzęsienie spowodowało pęknięcia ścian i ulic, kilka pożarów, awarie sieci energetycznej i gazowej. 30 tysięcy osób zostało pozbawionych prądu. W wielu winnicach Doliny Napa stłuczonych zostało tysiące butelek wina. Około 15 domom grozi zawalenie. Do szpitali trafiło 87 osób.

Zdecydowana większość z nich ma jednak tylko siniaki i otarcia. Trzy są w stanie ciężkim. Gubernator Kalifornii ogłosił stan nadzwyczajny. Z sytuacją został zapoznany prezydent Barack Obama.

Wczorajsze trzęsienie było największym od 1989 roku, kiedy to Kalifornię nawiedziło trzęsienie o sile 6,9 stopnia.