Posłowie PiS skierowali do Prokuratora Generalnego zawiadomienie w sprawie "Golgota Picnic".

W uzasadnieniu napisali, że w dniach 27 i 28 czerwca w wielu miastach Polski odbyły się wydarzenia propagujące spektakl Rodrigo Garcii, polegające na odczytywaniu scenariusza lub na wyświetlaniu filmu z zarejestrowanym spektaklem. Uczynione to zostało jako odwet za zdjęcie pod wpływem protestu środowisk katolickich spektaklu z repertuaru Malta Festiwal w Poznaniu. Zawiadomienie złożyli posłowie Małgorzata Sadurska i Andrzej Jaworski z Parlamentarnego Zespołu do spraw Przeciwdziałania Ateizacji Polski. Ich zdaniem doszło do popełnienia przestępstwa znieważenia uczuć religijnych przez wszystkie osoby zaangażowane w propagowanie w Polsce "Golgoty Picnic" - poprzez odczytywanie scenariusza, bądż też poprzez wyemitowanie filmu.

Posłanka Małgorzata Sadurska podkreśliła, że Rodrigo Garcia miał na celu obrażanie. Zacytowała jego wypowiedź: "Co z tego, że moja sztuka obraża? To demokracja. Mam prawo tworzyć sztukę, która obraża". Zdaniem posłanki, Rodrigo Garcia opacznie rozumie zasady demokracji.

Poseł Andrzej Jaworski nie zgodził się z zarzutem, że PiS chce cenzurować artystę. Dorobek Garcii świadczy jego zdaniem o tym, że jest on "pseudotwórcą o zwichrowaniej psychice".
Według posła Jaworskiego zarówno minister kultury, która staje w obronie tego typu wydarzeń jak i pozostałe osoby, które "żyją z budżetu państwa i samorządu" biorą na siebie odpowiedzialność za propagowanie sztuki, która jest pseudosztuką i wyraża się tylko w dręczeniu albo obrażaniu innych. W uzasadnieniu zawiadomienia posłowie PiS zaznaczyli, że warta sprawdzenia" jest także postawa minister Małgorzaty Omilanowskiej, dla które autonomia twórców stoi wyżej niż zagwarantowana prawem ochrona uczuć religijnych osób wierzących.