Owoc miał odebrać odznaczenie w trakcie uroczystości związanych ze Świętem Konstytucji 3 Maja w olsztyńskim urzędzie wojewódzkim. Były wicewojewoda wygłosił tylko przemówienie, w którym uzasadniał, dlaczego - choć bycie odznaczonym Krzyżem Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski to zaszczyt - nie może go przyjąć.
Owoc powiedział m.in.: "Przyznanie mi tego odznaczenia to olbrzymi zaszczyt, ale nie mogę go odebrać, dopóki nie żyjemy w demokratycznym kraju".
"Jutro spotkam się z wojewodą i przekażę mu dokumenty, które świadczą o tym, że sądownictwo w naszym kraju to zorganizowana grupa przestępcza. Jako więzień polityczny z lat 1985-1986 mogę zdecydowanie stwierdzić, że obecne bezprawie jest równie duże jak w tamtych czasach, a nawet większe. Tylko opcja zerowa pozwoli na naprawę wymiaru sprawiedliwości" - mówił Owoc.
Komentarze (16)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAle żenada. Prawdziwe jest jednak powiedzenie stare jak świat: nie można zaatakować myśli, atakuje się myśliciela.
Przed czerwcowymi tryumfalnymi rządowymi jublami, w kraju urzędowych kompromitacji i kłamstw, w upadlającym cieniu pomników armii czerwonej, w czasach haniebnego hołubienia sowieckich bandziorów W. Jaruzelskiego, Cz. Kiszczaka oraz przywracania agentury WSI – z rączek ich opiekuna B. Komorowskiego oświadczam, że:
NIE MOGĘ PRZYJĄĆ NALEŻNEGO MI USTAWOWO ODZNACZENIA PAŃSTWOWEGO „KRZYŻA WOLNOŚCI I SOLIDARNOŚCI”, O CO PO RAZ DRUGI WYSTĄPIŁ KRAKOWSKI IPN.
Jestem to winien śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, ofiarom zamachu nad Smoleńskiem i wszystkim wolnym od kłamstwa Polakom.
Jednocześnie krakowskiemu oddziałowi Instytutu Pamięci Narodowej serdecznie dziękuję za pamięć i uznanie.
Jacek Smagowicz
CZŁONEK KOMISJI KRAJOWEJ
NSZZ „SOLIDARNOŚĆ”
Ja wiem, ze jestem ociężały umysłowo i nie mam nic sensownego do powiedzenia. Kiedyś chciałem sie zapisać do Pis , ale mnie nie przyjęli, bo powiedzieli, że debili nie przyjmują. Doradzili mi bym zapisał sie do PO, bo tam przyjmuja nawet największych idiotów. Mieli racje, PO mnie przyjęło i dalo pracę na forach
Swoją drogą krew mnie zalewa jak przejeżdżam codziennie obok wielkiego bilbordu wyborczego na którym kandydat do PE i były członek PZPR, zatwardziały komuch, ściska z zadowoleniem rączkę Pana Prezesa. Chorągiewki cholerne.