Grzegorz Schetyna nie wszedł do nowego zarządu dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej. Ku zaskoczeniu części działaczy, w ogóle nie został zgłoszony do wyboru. Wieczorem odbyła się rada regionalna partii, na której wyłaniane były nowe władze. Szefem zarządu został Jacek Protasiewicz a jego zastępcami - osoby z grona jego zwolenników.

Grzegorz Schetyna mówi Radiu Wrocław, że chciał być we władzach partii. Według Schetyny, Jacek Protasiewicz zaproponował jemu i Bogdanowi Zdrojewskiemu stanowiska wiceprzewodniczących. "Umówiliśmy się z Bogdanem Zdrojewskim, że albo jesteśmy razem wiceprzewodniczącymi zarządu, albo nas w nim nie ma" - mówi Schetyna. I dodaje: "Przewodniczący miał inną koncepcję składu zarządu, więc trzeba to uznać".

Sam Protasiewicz nie ukrywa zaskoczenia - chciałem Schetynę w zarządzie, ale to on się wycofał - mówił dziennikarzom. Tak relacjonował rozmowę ze Zdrojewskim i Schetyną: "Powiedzieli tak obaj się wycofujemy z prac w zarządzie regionalnym, życzymy powodzenia. Nawet pan poseł Schetyna użył sympatycznej metafory: masz rower to pedałuj. No to, będziemy pedałować" - relacjonował Protasiewicz. Przewodniczący dolnośląskiej PO zapewnia, że chce współpracy ze wszystkimi działaczami partii w tym regionie.

Nowymi wiceprzewodniczącymi PO na Dolnym Śląsku zostali Stanisław Huskowski, Tomasz Smolarz, Ewa Drozd i Cezary Przybylski.