Jak relacjonował premier, Jarosław Gowin oświadczył dziś, że w czasie gdy pracował w zespole bioetycznym, otrzymywał sygnały od niektórych lekarzy, że mogło dochodzić do handlu zarodkami. Jednak twierdzi, że nigdzie i nigdy nie mówił jakoby w Polsce i w konkretnej klinice w Poznaniu dochodziło do takiego procederu.
Gowin opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie. Napisał w nim, że przekaz medialny, jakoby sugerował istnienie zorganizowanej formy handlu ludzkimi embrionami, został zmanipulowany. Jak argumentuje, jego słowa zostały wyjęte z kontekstu i zestawione niezgodnie z jego intencjami. Dodał, że rozważa podjęcie w tej sprawie kroków prawnych.
Tusk oświadczył, że po wyjaśnieniach ministra sprawiedliwości "kamień spadł mu z serca". Premier argumentował, że jeżeli doniesienia medialne okazałyby się prawdziwe, wymagałoby to "bardzo radykalnego działania". Jak polityk dodał, jest pewien, że minister sprawiedliwości tak jednoznacznie informując, że jego słowa zostały przekłamane, będzie w stanie to uzasadnić, zarówno w oświadczeniu jak i w dalszych działaniach.