Pierwsza grupa polskich żołnierzy wylatuje do Afryki. Przed południem z warszawskiego lotniska do Mali odleci pięciu żołnierzy wchodzących w skład polskiego kontyngentu. Wśród wojskowych jest dowódca naszej misji - podpułkownik Adam Jangrot. To doświadczony żołnierz - w Afryce był już dwa razy, w Kongo i Czadzie. Pełnił też służbę w Afganistanie.

Przed wylotem opowiadał dziennikarzom, czego się spodziewa w Mali i jakie zadania będą w Afryce wykonywać nasi żołnierze.

Podpułkownik Jangrot przewiduje, że na poczatek najtrudniejszym zadaniem będzie aklimatyzacja i przyzwyczajenie się do panującego w Mali klimatu.

W sumie w Afryce będzie 20 naszych żołnierzy. Będą to instruktorzy, którzy mają szkolić malijskich logistyków, saperów i specjalistów od transportu. W grupie, która dziś wylatuje do Afryki, są wojskowi zajmujący się transportem lotniczym. To oni przygotują bazę dla reszty żołnierzy. Pierwsza zmiana malijskiego kontyngentu będzie w Afryce działać do końca roku. Polacy nie będą brali udziału w akcjach bojowych.

Dowództwo całej misji szacuje, że operacja w Mali będzie kosztować ponad 12 milionów euro. Funkcjonowanie polskiego kontyngentu ma pochłonąć z budżetu MON prawie 6 milionów złotych.