"Strategia oskarżania Tuska o zdradę, na granicy udziału w morderstwie smoleńskim, jest oczywiście społecznie ogłupiająca, ale i efektywna. I to ta strategia, a nie strategia uśmiechania się, łagodności i sympatii, doprowadzi Kaczyńskiego pewnego dnia do władzy" - mówi Jan Maria Rokita, były polityk Platformy Obywatelskiej, w wywiadzie dla Onetu.

Rokita twierdzi, że dzisiejsze spory polityczne są w istocie pustymi zabiegami marketingowymi, mającymi doprowadzić partie do władzy. "Dzisiejsze spory to jedna wielka fikcja. Jakaś ponura gra dziesiątków opluwających się nawzajem marionetek, pociąganych za sznurki przez swoich liderów partyjnych i ekspertów od marketingu. (...) Te marionetki nazywane są politykami, posłami, publicystami, redaktorami naczelnymi. Wszystkie one wyrzekły się używania rozumu i rzetelnego oceniania świata i utworzyły dwa prymitywne, nienawidzące się plemiona" - mówi były polityk PO w rozmowie z Onetem.

Taki sposób prowadzenia debaty publicznej jest charakterystyczny dla wszystkich sił polskiej sceny politycznej. I, jak pokazuje przykład rosnących wyników sondażowych PiS, może być wyjątkowo skuteczny. "Strategia oskarżania Tuska o zdradę, na granicy udziału w morderstwie smoleńskim, jest oczywiście społecznie ogłupiająca, niszczy racjonalną tkankę społeczną, destruuje debatę publiczną, natomiast jest efektywna, bo mobilizuje własnych zwolenników i osłabia morale przeciwników. I to ta strategia, a nie strategia uśmiechania się, łagodności i sympatii, doprowadzi Kaczyńskiego pewnego dnia do władzy. To nie ulega wątpliwości" - stwierdza Rokita.

Wzajemna walka PO i PiS nie jest w istocie prawdziwym sporem, ale strategią, która ma "utrzymywać stan mobilizacji społeczne". "Na tym polega profesjonalizm. Jak propagandyści PiS-u mówią o utracie niepodległości, to nie mają na myśli prawdziwej utraty niepodległości, tylko chcą wzmocnić poczucie zagrożenia i wspólnoty antytuskowego elektoratu. Jak Platformersi straszą dyktaturą PiS-owskich ciemniaków, to nie dlatego, że uważają Kaczyńskiego za Łukaszenkę, tylko chcą utrzymać strach przed rządami PiS, który jeśliby zniknął, spowodowałby nieuchronną klęskę wyborczą PO" - tłumaczy Rokita w wywiadzie dla Onetu.