Szef MSZ Radosław Sikorski poinformował w piątek, że podjął decyzję o czasowym zawieszeniu działalności polskiej ambasady w stolicy Syrii - Damaszku. Wszyscy polscy dyplomaci bezpiecznie opuścili Syrię i wkrótce powrócą do Polski - informuje resort.





Działalność ambasady - łącznie z Sekcją Interesów Stanów Zjednoczonych - została zawieszona do odwołania.

"Decyzję podjęto z powodu dramatycznie zaostrzającego się kryzysu wewnętrznego w Syrii, skutkującego pogorszeniem sytuacji bezpieczeństwa oraz brakiem możliwości dalszego wykonywania powierzonych zadań przez polskich dyplomatów" - powiedział Sikorski na piątkowej konferencji prasowej.

Szef MSZ poinformował, że ewakuacja dyplomatów nastąpiła w piątek wczesnym popołudniem. Tłumaczył, że decyzję o ewakuacji podjął po uniemożliwieniu przez stronę syryjską ochrony placówki przez uzbrojonych funkcjonariuszy BOR.

"Wrócimy do Syrii, kiedy tylko będzie to możliwe" - zapowiedział minister.

MSZ ponowiło apel do Polaków przebywających w Syrii o rozważenie wyjazdu z tego kraju dostępnymi środkami transportu. Resort podkreślił, że wszystkie polskie przedstawicielstwa dyplomatyczno-konsularne w regionie otrzymały instrukcje udzielenia obywatelom polskim przybywającym z Syrii wszelkiej możliwej pomocy.

W komunikacie resort przypomniał, że polscy obywatele mogą - na podstawie art. 23 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej - w sytuacjach nadzwyczajnych zwracać się o pomoc do urzędu konsularnego dowolnego państwa członkowskiego UE, nadal działającego w Damaszku. "Zostaną oni również objęci ewentualnymi nadzwyczajnymi unijnymi działaniami ewakuacyjnymi na analogicznych zasadach jak obywatele innych państw UE" - zaznaczył MSZ.

Po ewakuacji ambasady USA w Syrii na początku tego roku - w związku z powstaniem przeciwko reżimowi Baszara el-Asada - funkcje dyplomatyczne ambasady Stanów Zjednoczonych przejęła nasza placówka. W ostatnich miesiącach poza Stanami Zjednoczonymi swoich dyplomatów z Syrii wycofały Francja, Wielka Brytania i Kanada.

Jak podkreślają obserwatorzy, w ciągu ostatnich dni konflikt w Syrii przekształcił się z działań partyzanckich w odległych prowincjach w zaciętą bitwę o kontrolę nad dwoma największymi miastami w kraju - Aleppo i Damaszkiem.

Walki nie ustają jednak także w innych rejonach kraju, a zwłaszcza w rejonie miasta Hama, w prowincji Homs, gdzie członkowie miejscowej prorządowej milicji ostrzelali wiernych wchodzących do meczetu na modły. Zginęło co najmniej 15 osób.

Według źródeł opozycyjnych w ciągu trwającego już 17 miesięcy konfliktu zginęło od 18 do 19 tys. ludzi. Tylko od 15 lipca kiedy wybuchły walki w Damaszku, śmierć poniosło 1261 osób. ONZ ocenia, że liczba uchodźców w Syrii wzrosła do ok. 1,5 mln.