Komentując wyniki niedzielnych wyborów do Dumy Państwowej dziennik "Wiedomosti" zwraca w poniedziałek uwagę, że partia Jedna Rosja zachowa większość w izbie dzięki głosom, przejętym po partiach, które nie pokonały 7-procentowego progu wyborczego.

W ocenie gazety, "partię władzy czeka trudna pięciolatka". "Jedna Rosja przywykła pracować w warunkach większości konstytucyjnej. Teraz przy podejmowaniu podstawowych decyzji politycznych będzie musiała szukać porozumienia z innymi frakcjami. Należy oczekiwać aktywizacji opozycji" - cytują "Wiedomosti" politologa Aleksieja Makarkina.

Także "Kommiersant" wybija, że "Jedna Rosja straciła większość konstytucyjną w Dumie, którą miała od 2003 roku". Dziennik również zauważa, że "partia władzy będzie musiała szukać partnerów".

"Wybory te okazały się dla Jednej Rosji o wiele mniej pomyślne, niż te w 2007 roku. Chodzi nie tylko o same liczby, ale też o to, że partia odczuwalnie straciła głosy w dużych miastach" - pisze "Kommiersant".

Gazeta odnotowuje także, iż praktycznie wszyscy uczestnicy niedzielnych wyborów mówią, że "potencjał administracyjny" był wykorzystywany na rzecz Jednej Rosji w nieporównywalnie większej skali, niż w poprzednich kampaniach.

Natomiast "Moskowskij Komsomolec" wskazuje, że nieco słabszy rezultat Jednej Rosji niewiele zmieni w realnym układzie sił na rosyjskiej scenie politycznej. "Składając w ofierze cząstkę fałszywego prestiżu, (Władimir) Putin realnie umocnił swoje pozycje. Prawdziwym oponentom władzy będzie teraz o wiele trudniej rzucać jej w twarz oskarżenie: Ukradliście narodowi wybory!" - podkreśla ten wielkonakładowy dziennik.

W opinii "Moskowskiego Komsomolca" niestraszna dla Jednej Rosji jest też utrata konstytucyjnej większości w Dumie, gdyż - jak ujęła to gazeta - izba jest "ręcznie sterowana". "Nie ma żadnych przesłanek, by sądzić, że marionetki mogą wypowiedzieć posłuszeństwo swym animatorom. Co najwyżej mogą liczyć na wydłużenie sznurków. Składając w ofierze formę, władza utrzymała treść" - pisze gazeta.

Centralna Komisja Wyborcza FR poinformowała w poniedziałek rano, że Jedna Rosja, na której czele stoi Putin, a której listę wyborczą w niedzielnych wyborach otwierał prezydent Dmitrij Miedwiediew, najprawdopodobniej otrzyma ponad połowę mandatów w nowej Dumie.

CKW podała, że po przeliczeniu protokołów z 96 proc. komisji wyborczych Jedna Rosja wyraźnie prowadzi, uzyskując 49,54 proc. głosów, co przekłada się na 238 mandatów w 450-miejscowej Dumie.

Według CKW, Komunistyczna Partia Federacji Rosyjskiej (KPRF) zdobyła 19,16 proc. głosów, socjalistyczna Sprawiedliwa Rosja - 13,22 proc., a nacjonalistyczna Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji - 11,66 proc. głosów. Przekłada się to na 92 mandaty dla KPRF, 64 - dla Sprawiedliwej Rosji i 56 - dla LDPR.

W dotychczasowej Dumie Jedna Rosja posiadała większość konstytucyjną, kontrolując 315 mandatów. Z kolei KPRF dysponowała 57 mandatami, LDPR - 40, a Sprawiedliwa Rosja - 38.

Jeśli wyniki wyborów nie ulegną już zmianie, to partia Putina i Miedwiediewa straci 77 miejsc w izbie.